Reklama

W ubiegłym roku królową polskiego "Playboya" była Natalia Siwiec. Jej charakterystyczna okładka z rozrywaną koszulką z orłem (zobacz) doczekała się uznania także w edycjach rosyjskiej i słoweńskiej. Teraz poznaliśmy jej następczynię. Marta Wierzbicka zdecydowała się pokazać w "Playboyu" swoje "duże kurwy", co podobno nie było dla niej łatwe. Na pewno jednak opłacalne, bo chociaż numer "Playboya" z aktorką nie trafił jeszcze do sklepów - już doczekał się fury publikacji w mediach, które zdecydowanie przegoniły te o zawodowym dorobku Wierzbickiej.

Reklama

Zobacz: Tak wygląda narzeczony Wierzbickiej. Ciacho?

Czy Marcie przeszkadza, że zaczęła być kojarzona z pokaźnych piersi? O tym opowiedziała w programie Agnieszki Szulim "Na językach":

- Nie chcę robić kariery na cyckach, a tak trochę wyszło. I jestem teraz tego przykładem, niestety wszystkich interesują cycki. Nie spodziewałam się tego i mówiąc o tym, że chcę to zrobić, stwierdziłam, że pomogę wielu dziewczynom, które borykają się z tymi problemami. Tak jak ja. Bolą je plecy. A nagle zrobił się z tego jakiś wielki medialny szum i okazuje się, że chcę zostać celebrytką, która wylansowała się na cyckach.

Zapytana, czy to Kuba Wojewódzki jest ojcem jej sukcesu jakim jest rozbierana sesja, odpowiedziała:

- Nie. Zupełnie nie, bo byłam już wtedy w trakcie rozmów. I rzeczywiście mówiłam, że nie wezmę udziału w tej sesji, bo to jest poważna sprawa. Tak samo jak ze zmniejszeniem biustu, bo trzeba się poważnie zastanowić czy się chce pokazać w całej okazałości. Potem zostały naniesione drobne poprawki na umowę i stwierdziłam, że nie pokażę wszystkiego, ale coś tam pokażę.

Czy ciężko było się Marcie rozebrać do zdjęć?

- Dumnie je prezentuję, ale na początku było ciężko. Rozmawiałam z fotografem, o tym właśnie, że ja nie cierpię tych piersi, że one mi się w ogóle nie podobają i jakby były o dwa rozmiary mniejsze byłyby wtedy idealne i wtedy bym je dumnie pokazywała. Miałam skrępowanie, bo jeszcze pupa - nie ma problemu, bo piersi - jedna ręka mi szła, a to druga, żeby jeszcze coś zakryć.

Chyba Marta trochę kokietuje. O takich kształtach jak ona marzy niejedna dziewczyna, nie wspominając już o takiej okładce:

Zobacz więcej zdjęć Marty Wierzbickiej z "Playboya" >>>

Reklama

Tak mieszka Marta Wierzbicka:

Reklama
Reklama
Reklama