Udział w programie telewizyjnym niesie za sobą mnóstwo korzyści takich jak popularność, rozpoznawalność, szybszy rozwój kariery, ale jak wiadomo, minusów również nie brakuje. Jednym z nich jest hejt, który często wylewa się w sieci. Jak na hejterskie komentarze, w których fani piszą wprost, że nie wierzą w relację Sandry i Mateusza z "Love Island", reagują sami zainteresowani?

Reklama

"Love Island 7": Sandra i Mateusz odpowiadają na hejt

Z Sandrą i Mateuszem mieliśmy okazję porozmawiać podczas specjalnej konferencji po finale 7. edycji "Love Island". Para przed naszą kamerą wyznała, że zdążyła już się zapoznać z komentarzami internautów, w których nie brakuje ciepłych słów, ale niestety często pojawiają się również hejterskie wpisy. Niektórzy też nie wierzą w szczerość uczuć Sandry i Mateusza. Teraz zakochani postanowili to skomentować. Mateusz przed naszą kamerą wyznał wprost, że czas na "Wyspie miłości" płynie inaczej, a spędzanie wspólnych chwil z pozostałymi uczestnikami 24 godziny na dobę powoduje, że uczucia rodzą się znacznie szybciej niż w realnym życiu.

- Ja często czytam takie komentarze, że "tak, po dwóch tygodniach jak można się zakochać". Kochani, naprawdę, kto nie był na "Wyspie miłości" i nie spędził z drugą osobą, z przyjaciółmi, z kolegami, koleżankami tych 24 godzin... Naprawdę, my jesteśmy ze sobą 24 godziny na dobę, my robimy ze sobą wszystko. Tyle tematów jest do przegadania. Ja w dwa tygodnie poznałem chłopaków, "świętą trójcę" i ja mówię "chłopaki, ja się czuje z Wami jakbyśmy się znali już z 10 lat" - przyznał przed naszą kamerą Mateusz.

Co jeszcze przed naszą kamerą powiedzieli Sandra i Mateusz z "Love Island"? Wszystkiego dowiecie się z naszego wideo, które możecie obejrzeć powyżej!

Zobacz także: "Love Island 7": Adam tej rzeczy w show żałuje najbardziej! "Miałem ogromne wyrzuty sumienia"

Mat. prasowe
Reklama

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama