Reklama

Aleksandra i Armando to najbardziej zaskakująca para 4. edycji "Love Island". Zakochani poznali się niedługo przed zakończeniem programu, ale ten krótki czas im wystarczył, żeby zrozumieli, że są sobie przeznaczeni. Ich relacja doskonale się układa i pomału robi się coraz bardziej poważna. Aleksandra postanowiła więc przedstawić swojego ukochanego rodzicom i wyjawiła, że Adrian wcale nie palił się do tych odwiedzin. "Adrian cały czas pytał, czy możemy to przełożyć."

Reklama

"Love Island 4" Armando i Aleksandra zrobili kolejny, poważny krok. Adrian poznał rodzinę ukochanej!

Adrian i Aleksandra odnaleźli w programie prawdziwą miłość. Choć nie mieli zbyt dużo czasu, by się poznać, widzowie im uwierzyli i trzymali za nich kciuki. Dzięki głosom właśnie Adrian i Aleksandra zajęli drugie miejsce w "Love Island 4"! Oboje byli bardzo wdzięczni za zaufanie i przyznali, że ich miłość jest szczera. Faktycznie, po powrocie do Polski para celebruje swoje uczucie, chwali się uroczymi zdjęciami i chętnie pokazuje się razem.

Adrian przeniósł się już niemal całkowicie do Wrocławia i spędza czas wspólnie z Aleksandrą. Uczestnik zresztą przyznał, że to piękne miasto bardzo go urzekło i w każdej chwili jest w stanie spakować walizki i wprowadzić się do ukochanej. Skoro więc między zakochanymi robi się już na tyle poważnie, nic więc dziwnego, że w końcu musiało dojść do rodzinnego zapoznania. Adrian i Aleksandra relacjonowali na Instagramie swoje wrażenia po tym emocjonującym spotkaniu:

Jesteśmy po pierwszym spotkaniu z moimi rodzicami także pierwsze koty z płoty - przyznała Aleksandra.

Poznałem całą rodzinę Aleksandry. Jestem z tego bardzo zadowolony, cudowni ludzie, przyjęli mnie z uśmiechem - zapewnia Adrian a Aleksandra dodaje:

Z żarcikiem mój tata, nie? - śmieje się Aleksandra.

aleksandra_strek/Instagram

Adrian jednak nie ukrywał, że spotkanie z najbliższymi Aleksandry było dla niego bardzo stresujące. Na obiedzie spotkali się z mamą, tatą, siostrą i szwagrem Oli i jak się okazało, wszyscy fantastycznie się dogadali!

Bardzo się cieszę, bo bardzo się stresowałem tym pierwszym spotkaniem, ale cieszę się, że mam już je z głowy i żałuję, że tak długo z tym zwlekaliśmy - przyznaje Adrian

Aleksandra potwierdza, że Armando wciąż odwlekał poznanie bliskich Oli w czasie:

Tak, Adrian cały czas pytał, czy możemy to przełożyć.

Wiem, że chciał, ale chyba się stresował bardzo. Ja się nie dziwię, bo też bym się bała, to dopiero przede mną i też mnie to czeka, żeby poznać osobiście jego rodziców, ale on to już ma z głowy. Także teraz już na pełnych obrotach, teraz na rosołek to co tydzień będziemy wpadać - śmieje się Aleksandra.

aleksandra_strek/Instagram

Co ciekawe, Armando został bardzo pozytywnie przyjęty przez rodziców. Do tego stopnia, że nie pozwolili powiedzieć złego słowa na ukochanego swojej córki:

Mama zrobiła pierogi, sernik, no tak go przekupuje, że ja jestem w szoku. Moja mama była najlepsza, ja coś tam z Adriana zażartowałam, a moja mama tak w jego obronie mówi, "bo zaraz tobie coś powiem!" - śmieje się Ola.

Reklama

Wygląda więc na to, że para jest bardzo zadowolona ze swojego związku i chce, by ich relacja szybko stała się poważna. Fani z wielkim zainteresowaniem śledzą losy finalistów "Love Island" i są coraz bardziej pewni, że w 4. edycji, jak w żadnej dotąd powstały naprawdę bardzo trwałe związki.

mat. prasowe
Reklama
Reklama
Reklama