"40 kontra 20": Amira przeszła operację usunięcia guza. Dowiedziała się o nim przez przypadek
Amira z "40 kontra 20" podzieliła się z fanami poruszającym wyznaniem - "wyobrażałam sobie, że zaraz umrę". W jakim jest teraz stanie po operacji?
Amira szybko stała się nie tylko ulubienicą widzów "40 kontra 20", ale też programowego "Seniora" - Toma. I choć w programie dziewczyna tryska energią i zaraża optymizmem, okazało się, że przez lata zmagała się z poważnym schorzeniem. Teraz uczestniczka miłosnego hitu TVN7 jest już po operacji usunięcia guza tarczycy. Jak się czuje?
"40 kontra 20": Amira przeszła operację usunięcia guza tarczycy
Pomimo iż na antenie TVN7 możemy podziwiać zmagania pięknych uczestniczek, walczących o względy Toma i Tomka z "40 kontra 20", to zdjęcia do programu zakończyły się już niemal rok temu, a mieszkańcy luksusowej greckiej posiadłości już powrócili do swojej codzienności, ochoczo dzieląc się nią w mediach społecznościowych. To właśnie za pośrednictwem Instagrama dowiedzieliśmy się m.in. że Iza przeszła spektakularną metamorfozę po zakończeniu "40 kontra 20", Magda realizuje się jako influencerka, a Kasia stała się prawdziwą podróżniczą blogerką. Również Amira chętnie dzieli się w sieci swoimi makijażowymi, włosowymi i modowymi inspiracjami, a także relacjami z egzotycznych podróży. Ostatnie zdjęcia ciemnowłosej piękności jednak poważnie zaniepokoiły jej fanów. Na szyi Amiry pojawił się tajemnicy plaster.
Po serii pytań odnośnie opatrunku uczestnika "40 kontra 20" postanowiła przerwać milczenie. Okazuje się, że Amira przeszła operację usunięcia guza tarczycy.
- Miałam operację. Miałam wycięty lewy płat tarczycy - wyznała.
Zobacz także: "40 kontra 20": Tom flirtuje z Amello: "Bardzo mi zależy na tym"
Uczestniczka "40 kontra 20" wyznała, że o guzie dowiedziała się przez przypadek.
- Pojechałam do koleżanki, której ciocia jest lekarką. Powiedziała mi "Amira, coś ci tutaj wystaje. Koniecznie zrób sobie USG tarczycy, bo to wygląda podejrzanie". Pojechałam na USG i z wynikami pojechała do endokrynologa i powiedział, że "wyhodowałam to dobre parę lat". Pięć centymetrów to jest jednak dużo, a ja tego nigdy nie zauważyłam, bo chyba aż tak nigdy nie przeglądałam się w lustrze - powiedziała.
Zobacz także: "40 kontra 20": Uczestniczki miażdżą Toma: "Manipulujesz nami. Ranisz inne dziewczyny"
Amira z "40 kontra 20" wyjaśniła, jakim dokładnie badaniom musiała się poddać podkreślając, że już sama myśl o wykonywaniu biopsji sprawiła, że myślała, że umrze.
- Kolejny etap jest taki, że trzeba wykonać badania krwi na TSH i cytuję pana endokrynologa, powiedział, że "pani wyniki są ponadperfekcyjne", więc nie wiadomo, jaka jest przyczyna tego guza. Po prostu takie rzeczy się dzieją. Potem pojechałam na biopsję. Igiełką przekuwają guza, żeby sprawdzić, czy nowotwór jest złośliwy lub nie. W ogóle to nie boli. Ja sobie wyobrażałam, że zaraz umrę podczas tego ukłucia, okazało się, że to jest jak ukąszenie komara. Nie ma się czego bać - przyznała Amira.
Ulubienica Toma z "40 kontra 20" była przerażona również wizją nieestetycznej blizny, jaką może pozostawić po sobie przecięcie skóry na wysokości krtani, dlatego też rozważała usunięcie guza za pośrednictwem lasera. Ostatecznie Amira poddała się operacji, którą wykonała w specjalistycznej klinice w Tunezji.
- Sama operacja była aż przemiła. Ja sobie odpoczęłam od pracy, od ludzi, od wszystkiego. Trzy dni leżałam w klinice, operacja była niebolesna - wyznaje. - Nosiłam plaster cały czas, bo blizny nie można opalać [...]. Ja miałam to też szyte od środka, dlatego po pół roku chirurg twierdził, że ta blizna nie będzie widoczna - dodała.
Amirze życzymy dużo zdrowia.
Zobacz także: "40 kontra 20": Kinga Zapadka zdradziła, kim jest jej ukochany! To gwiazdor "Hotelu Paradise"!