Reklama

Jeśli istnieje jedno słowo opisujące Sophię Brown, to "wszechstronna". Rozpoczynając karierę w "EastEnders" i "Na sygnale", szybko przeniosła się do świata głośnych thrillerów. Na jej koncie pojawiły się role w takich produkcjach jak "Guerrilla", "Giri/Haji" i "Obserwowani". Wreszcie aktorkę obsadzono w głównej roli i został gwiazdą serii Netfliksa "Wiedźmin: Rodowód krwi".

Reklama

W rozmowie z RadioTimes.com Brown wspomina, że jej pierwszy projekt związany z fantastyką miał formę roli w aktorskim remake'u "Pięknej i Bestii" Disneya: „To było z pewnością wprowadzenie do produkcji kręconych na tak dużą skalę. Zachęciło mnie to do zrobienia czegoś więcej, a potem pojawiła się możliwość dołączenia do świata Wiedźmina i nie było to dla mnie żadnym problemem”.

„Oglądałam już serial, więc znałam świat i obejrzałam go ponownie, gdy dostałam tę pracę, ale ostatecznie odłożyłam to wszystko na bok i spróbowałam zaufać Declanowi (przyp. red. - showrunnerowi serii) oraz ekipie, która była już częścią «Wiedźmina», wyjaśniła Brown.

Brown gra Eilé, znaną wielu na całym kontynencie jako „Skowronek”, byłą wojowniczkę gwardii królowej swojego klanu, która została wygnana.

Shopia Brown odżyła na planie "Wiedźmin: Rodowód krwi"

W "Wiedźminie" spotykaliśmy już podróżujących muzyków, takich jak łagodny, ale czarujący Jaskier Joeya Bateya, ale Eilé szybko okazuje się zupełnie inną postacią. Sophia Brown nie ukrywa, że rola dała jej wiele radości.

„Miałam w przeszłości pewne doświadczenie ze scenami walki w "Giri/Haji", ale to było na zupełnie innym poziomie. «Wiedźmin» jest znany ze scen walki, więc wiedziałem, jak wysoko mam zawieszoną poprzeczkę. Jednym z moich ulubionych momentów był pierwszy odcinek, nazwaliśmy go „Walką zabójców”, w którym zmierzyłam się z ośmioma innymi osobami i po prostu przeszłam przez tornado przez tych wszystkich kaskaderów", wspominała Brown.

Postać Eilé nabiera dla Brown szczególnego znaczenia – nie tylko była to wiodąca rola w ogromnej, uznanej serii, ale także ta rola, która uchroniła ją przed porzuceniem aktorskiej kariery. „Miałam zamiar przestać grać. Podjęłam tę decyzję na kilka tygodni przed otrzymaniem tej pracy, więc grając Eilé, biłam się z myślami o odejściu”.

W rezultacie Brown zrobiła wszystko, aby jak najlepiej wcielić się w rolę Eilé. Współpracowała z trenerem aktorstwa, aby zrozumieć drobne codzienne rytuały, które wykonuje; zrozumieć, co przychodzi jej naturalnie, a co jest dla niej trudne do uchwycenia – efektem jest bogata, wielowarstwowa kreacja.

„Myślę, że zanim zaczęliśmy kręcić, naprawdę poczułam się jak ona, więc bardzo trudno było mi potem wyjść z roli. To było dla mnie nie lada wyzwanie, ponieważ czuję się tak, jakby ona nadal gdzieś we mnie była.”

Ważnym elementem "Wiedźmin: Rodowód krwi" jest muzyka, która bardzo przypadła do gustu Sophii Brown.

„Naprawdę kocham muzykę ludową – jednym z moich ulubionych jest Damien Rice – więc po prostu spodobał mi się styl muzyczny, który wniósł Declan (przyp. red. - de Barra). Po prostu uwielbiam śpiewać i jestem bardzo wdzięczna, że przybrało to taką postać, ponieważ uwielbiam robić muzykę", przyznała aktorka.

„Mam tendencję do tworzenia playlist dla postaci, które gram, więc przygotowałem playlistę Eilé, która przywoływała te rodzaje uczuć i myśli, jakie według mnie miała. I głęboko, głęboko zagłębiłem się w historię jej rodziny, aby zbudować jej świat, życie, dorastanie", tłumaczyła Brown.

Choć "Wiedźmin: Rodowód krwi" to opowieść fantasy, prequel "Wiedźmina" dotyka uniwersalnych tematów jak pochodzenie, podział ze względu na klasy oraz rasy czy nierówności społeczne i uprzedzenia.

„«Prawdziwym» złoczyńcą jest system stworzony na kontynencie – ta bestia, którą stworzyli, coś, czego nigdy nie było, wszyscy są w pewnym sensie jego niewolnikami”, zauważa Brown.

Sophia Brown wróci do świata "Wiedźmina"?

Nie można zaprzeczyć wpływowi, jaki "Wiedźmin: Rodowód krwi" wywarł na Sophię. Nie tylko ożywił jej zainteresowanie aktorstwem. Aktorka ma wrażenie, że dzięki niemu wreszcie się rozwija. W prezencie na pożegnanie otrzymała wersję ostrzy treningowych Eilé, których używała przez całą produkcję. „Muszę kupić jedną z tych ramek, żeby je tam umieścić, właśnie wiszą na moich drzwiach”.

Czy Eilé wróci jeszcze w jakiejś produkcji ze świata Wiedźmina? W końcu elfy żyją bardzo długo.

„Świetnie się bawiłam w «Wiedźmin: Rodowód krwi» – więc powrót byłby bardzo mile widziany. Myślę, że to zależy od tego, co będą chcieli zobaczyć widzowie. To była jedna z najlepszych przygód w moim życiu – dlaczego by tego nie powtórzyć, prawda?”

Obecnie fani czekają na najnowszą część opowieści o Geralcie z Rivii. Zbliżająca się odsłona serialu Netfliksa budzi spore emocje ze względu na odejście Henry'ego Cavilla, który do tej pory grał główną rolę. Przypominamy obsadę 3. sezonu "Wiedźmina", który jednocześnie jest pożegnaniem aktora z produkcją.

© Immediate Media Company London Limited, 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Opublikowano po raz pierwszy na RadioTimes.com i republikowano za zgodą Immediate Media Company London Limited. Powielanie w jakikolwiek sposób w jakimkolwiek języku, w całości lub w części, bez uprzedniej pisemnej zgody jest zabronione. Radio Times i logo Radio Times są zastrzeżonymi znakami towarowymi firmy Immediate Media Company London Limited i są używane na podstawie licencji.

Reklama

Zredagował i przetłumaczył Mateusz Sidorek

Reklama
Reklama
Reklama