Jake Gyllenhaal potwierdza, że „Uznany za niewinnego” różni się od filmu z Harrisonem Fordem. Co zdradził?
Tym razem „Uznany za niewinnego” Scotta Turowa powraca jako serial. W głośnym kryminale od Apple TV+ główną rolę zagrał Jake Gyllenhaal. Aktor przyznał, że produkcja mocno różni się od filmowej ekranizacji z 1990 roku, w której wystąpił Harrison Ford.
- Redakcja
Jake Gyllenhaal po raz pierwszy pojawił się w dużej roli serialowej. Aktor wcielił się w postać głównego bohatera w „Uznanym za niewinnego”, dramacie od Apple TV+. Produkcja inspirowana jest powieścią Scotta Turowa o tym samym tytule.
Nie po raz pierwszy filmowcy biorą na warsztat tę książkę. W 1990 roku przeniesiono ją na duży ekran, a w filmie zagrał Harrison Ford. Widzowie zaczęli się zastanawiać, jak bardzo serial Apple TV+ będzie przypominał tę produkcję. Gyllenhaal w rozmowie z RadioTimes.com podkreślił, że seria będzie „zupełnie inna”.
„Widziałem film, widziałem go więcej niż raz. Wyszedł na początku lat 90., więc nie obejrzałem go w momencie premiery, ale widziałem go w telewizji w innym czasie. A przygotowując się do serialu, przeczytałem książkę”, zdradził aktor.
„Ale ostatecznie David (przyp. red. – David E. Kelley, scenarzysta) napisał coś zupełnie innego. Zaczęliśmy od pilota, kiedy zaczęliśmy kręcić, mieliśmy tylko pierwsze dwa odcinki”, dodał Gyllenhaal.
„Dostawaliśmy je na bieżąco, więc robiłem wszystko trochę po omacku, dopóki nie zostałem wprowadzony, nigdy wcześniej nie miałem takiego doświadczenia”, ujawnił.
„Wielu ludzi w telewizji ma tak często, ale ja nigdy, więc nie miałem dużo czasu na powrót. Materiał był tym, co miałem i używałem go jako mojej Biblii”, wyjaśnił.
Jake Gyllenhaal o roli w "Uznanym za niewinnego"
Podobnie jak w książce i filmie śledzimy losy Rusty’ego Sabicha, głównego zastępcy prokuratora w Chicago, który staje się podejrzanym w sprawie morderstwa swojej koleżanki z biura. Kobieta okazuje się także jego kochanką. To właśnie ta rola przypadła Jake’owi Gyllenhaalowi.
W serialu występują również Ruth Negga, Peter Sarsgaard, Bill Campl, Elizabeth Marvel, O-T Fagbenle, Renate Reinsve oraz Nana Mensah.
Rozmawiając z RadioTimes.com, Gyllenhaal wyjaśnił, co go przyciągnęło do zagrania roli Rusty’ego.
„Przede wszystkim to, że za produkcją stali David Kelley oraz J.J. Abrams, bo było interesującym połączeniem dwóch gigantów z branży telewizyjnej. Potem przeczytałem pilota i kiedy doszedłem do końca, chciałem wiedzieć, co będzie dalej. To było super intrygujące i naprawdę wciągnęło mnie od początku”, przyznał.
„A potem pomyślałem też: Co to za sytuacja dla tego bohatera, prawda? Jest tyle sposobów i kierunków, w jakich może pójść. I pomyślałem: Czy to nie jest to, czego szukasz?”, powiedział.
„Jeśli możesz obsadzić to niezwykłymi aktorami, co (przyp. red. – twórcy) ostatecznie zrobili, obsada jest fantastyczna, jesteś w stanie grać we tej wersji greckiej tragedii, którą przedstawia książka i to sprawiło, że naprawdę chciałem to zrobić”, dodał.
„A potem tak naprawdę chciałem spróbować swoich sił w długiej formie opowiadania historii w ten sposób, jako wykonawca. Nigdy wcześniej nie opowiadałem ośmiogodzinnej historii, byłem naprawdę ciekawy perspektywy”, przyznał.
Zobacz także: Jest nowy zwiastun „Joker: Folie a deux”. Joaquin Phoenix i Lady Gaga wznoszą się na wyżyny?
© Immediate Media Company London Limited, 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Opublikowano po raz pierwszy na RadioTimes.com i republikowano za zgodą Immediate Media Company London Limited. Powielanie w jakikolwiek sposób w jakimkolwiek języku, w całości lub w części, bez uprzedniej pisemnej zgody jest zabronione. Radio Times i logo Radio Times są zastrzeżonymi znakami towarowymi firmy Immediate Media Company London Limited i są używane na podstawie licencji.
Zredagował i przetłumaczył Mateusz Sidorek.