Reklama

Horror „Kod zła” wywołał duże zamieszenie na długo przed premierą. Od 12 lipca najnowszy film Osgooda Perkinsa jest dostępny w polskich kinach i przyciąga tłumy przed duży ekran.

Reklama

Najnowsza produkcja scenarzysty i reżysera Osgooda Perkinsa – syna gwiazdy „Psychozy” Anthony’ego Perkinsa – to thriller o seryjnym mordercy na wzór filmów takich jak „Milczenie owiec” i „Zodiak”, opowiadający historię młodej agentki FBI (Maika Monroe), która zostaje wciągnięta w szokującą sprawę. Śledztwo z czasem staje się coraz mroczniejsze.

Tytuł nawiązuje do pseudonimu, jakim posługuje się seryjny morderca granego przez Nicolasa Cage'a w jednej z jego najbardziej szalonych kreacji w dotychczasowej historii. Niewykluczone, że Longlegs po seansie przez jakiś czas będzie nawiedzał widzów w koszmarach.

Ale czy jest to postać wzorowana na prawdziwym zabójcy? I czy „Kod zła” jest inspirowany historią, która wydarzyła się w przeszłości w Stanach Zjednoczonych?

Czy „Kod zła” jest oparty na prawdziwej historii?

Nie będziemy trzymali was zbyt długo w niepewności. Nie – „Kod zła” to całkowicie fikcyjna historia, którą wymyślił Osgood Perkins.

Oczywiście, biorąc pod uwagę elementy nadprzyrodzone w fabule, nie będzie zbyt wielkim zaskoczeniem, że niektóre aspekty filmu nie są oparte na prawdziwym życiu.

Tworząc tytułowego antagonistę, Perkins nie czerpał inspiracji z żadnych prawdziwych seryjnych morderców. Rzeczywiście podczas niedawnego wystąpienia w podcaście Inside Total Film twórca „Kodu zła” ujawnił, że ma coś w rodzaju awersji do historii o morderstwach, które wydarzyły się naprawdę i woli nie wgłębiać się w ten świat.

„Nie mogę patrzeć na prawdziwe rzeczy. Nie podobają mi się. Zdecydowanie mi się nie podobają. Wolę nic o nich nie wiedzieć”, wyjaśnił. „Wszystkie te rzeczy (przyp. red. – w filmie) nie mogłyby być bardziej fabularyzowane i całkowicie wymyślone”.

Dodał: „To dla mnie część zabawy. To coś w stylu: «Och, tak prawdopodobnie mówią ludzie z FBI. Och, tak prawdopodobnie wchodziliby do pokoju”. „To część tego, co sprawia, że jest mi lżej, szczerze mówiąc , nie interesuje mnie, co robią ci szaleńcy. Dla mnie to inny rodzaj wiersza, wiesz, i to tylko pozory”, przekazał.

Podsumowując – film w najmniejszym stopniu nie jest oparty na prawdziwej historii. I ta wiedza z pewnością ułatwi zasypianie po obejrzeniu filmu...

Zobacz także: Jest zwiastun drugiego sezonu „Rozdzielenia”. Znamy datę premiery serialu

© Immediate Media Company London Limited, 2024. Wszelkie prawa zastrzeżone. Opublikowano po raz pierwszy na RadioTimes.com i republikowano za zgodą Immediate Media Company London Limited. Powielanie w jakikolwiek sposób w jakimkolwiek języku, w całości lub w części, bez uprzedniej pisemnej zgody jest zabronione. Radio Times i logo Radio Times są zastrzeżonymi znakami towarowymi firmy Immediate Media Company London Limited i są używane na podstawie licencji.

Reklama

Zredagował i przetłumaczył Mateusz Sidorek.

Reklama
Reklama
Reklama