Pan American pod Rysielcem, czyli test Jeepa Grand Cherokee Trailhawk - zdjęcia i wideo
Pan American pod Rysielcem, czyli test Jeepa Grand Cherokee Trailhawk - zdjęcia i wideo
1 z 9
Niektórzy tak mają, że niczego nie muszą udowadniać. Taki np. Amerykanin w Europie, w skrócie Pan American. Pewny siebie, silny jak bawół z prerii, a do tego majętny i wcale się z tym nie kryje. Dla jednych trochę grubo ciosany, ale wszyscy widzą, że miły i szczery do bólu. Facetom imponuje, kobiety go kochają. Kiedy zaś go bliżej poznacie okazuje się, że ma bardzo, ale to bardzo bogate wnętrze.
Takiego właśnie Pana Americana spotkałem w mroźny styczniowy piątek, tuż przed wyjazdem na ferie. Przyznaję, że zaimponował mi na tyle, że zaprosiłem go na wspólny wyjazd z całą moją rodziną w Beskid Niski. I nie zawiodłem się. To była świetna przygoda. Zobaczcie nasz test Jeepa Grand Cherokee 3.0 Multijet 250 KM 4x4 w wersji TrailHawk.
Mamy dla Was zdjęcia i wideo na kolejnych stronach galerii.
2 z 9
Ci, którzy zaznali amerykańskiej jazdy po highway’ach wiedzą, że auto ma po nich płynąć. Nie podskakiwać jak piłka, nie dzwonić na każdej nierówności, ale płynąć. Zawieszenie w mniejszych autach typu SUV to często kompromis między jazdą szosową i terenową, stąd też nie są mistrzami komfortu na autostradzie, ale Pan American robi to świetnie! Nowym Jeepem płynie się wygodnie, pewnie i relaksująco, nawet przy większych prędkościach. Relaksująco również przez atrakcje, które Pan American przygotował na drogę. Dzieciakom z tyłu włączył film z odtwarzacza Blu-ray rozdając im bezprzewodowe słuchawki, a dorosłym zapewnił muzyczną ucztę z fabrycznego 500-watowego systemu audio Alpine Premium składającego się z 9 głośników. Dodając do tego przewygodne obite skórą wielkie podgrzewane i wentylowane fotele z chyba każdą możliwą regulacją - podobnie jak podgrzewana kierownica z pamięcią ustawień, trudno wyobrazić sobie przyjemniejszą podróż autem.
3 z 9
Kierowca również może się rozkoszować jazdą, bo Jeep Grand Cherokee wiele rzeczy zrobi za niego. Co ma nasz Pan American?
• Całkiem żwawy silnik, o którym później.
• Bardzo przyjemną 8-stypniową automatyczną skrzynię biegów.
• Tempomat, czyli z amerykańska cruise control (w naszej wresji tempomat adaptacyjny - za dopłatą).
• Refelktory Bi-ksenonowe z automatycznym poziomowaniem i spryskiwaczem do tego automatycznie sterowane - co oznacza, że np. nie musisz co chwilę przełączać między długimi i krótkimi.
• Asystent parkowania przodem/tyłem ParkSense.
• Kamera podglądu drogi cofania ParkView.
• Asystent zjazdu HDC - prędkość zależna od biegu, działa na biegu wstecznym.
• Elektroniczny system stabilizacji toru jazdy ESC ze wspomaganiem hamowania awaryjnego BAS.
• HILL START ASSIST - asystent ruszania pod górę.
• Monitorowanie ciśnienia kół z wyświetlaczem.
• System osuszanie hamulców RBS.
• Automatycznie przyciemniane lusterka wsteczne (również zewnętrzne).
• System monitorowania martwych stref BSM (za dopłatą).
To i tak tylko część zalet Pana Americana
Zobacz też: Jak samochód pomaga Ci jeździć - przegląd systemów wspomagania jazdy
4 z 9
Po kilku przyjemnych godzinach na autostradzie zameldowaliśmy się w Beskidzie Niskim - w klimatycznym pensjonacie Hańczowa 28. Tu, na zboczach pobliskiego Rysielca i innych okolicznych gór mieliśmy okazję poznać inne - bardziej drapieżne oblicze naszego nowego przyjaciela. Cherokee to po polsku Irokez. To indiańskie plemię przez stulecia zamieszkiwało podgórskie okolice np. Północnej Karoliny w USA. I ten góralski charakter zachował również nasz Jeep.
Pływające po highwayu auto bardzo szybko możemy zmienić w górskiego łowcę, zdolnego wejść na każdy szlak. W końcu to TrailHawk (czyli w wolnym tłumaczeniu jastrząb na szlaku). Nie straszne mu błoto, śnieg, piach, kamienie, koleiny, strome podjazdy, czy górskie potoki. Wystarczy wybrać jeden z 6 trybów jazdy terenowej (Auto, Sport, Śnieg, Piasek, Błoto, Skały), podnieść pneumatyczne zawieszenie, a system 4x4 quadra-drive pokaże na co go stać.
Jak to wyglądało? Zobaczcie wideo na kolejnym slajdzie.
5 z 9
Górskie wycieczki z tym panem to prawdziwa przyjemność.
6 z 9
Bez obaw podwozie chronione jest płytą ;)
7 z 9
To teraz może chwilę o wstydliwym problemie wielu mocnych gości zza oceanu, rzucającym się w oczy szczególnie w Europie... Tak, tak, mówimy o konsumpcji :) Wszyscy wiemy, że lubią i mogą dużo i specjalnie się nie oszczędzają. Jednak nasz Pan American z 3-litrowym dieslem osiągnął bardzo rozsądny kompromis między zużyciem a mocą. Przy 250 koniach spalił na trasie maksymalnie około 10 l/100 km przy jeździe autostradowej i około 7 l/km przy oszczędnej jeździe zwykłej (według danych producenta 9,3 w cyklu miejskim, w 6,5 cyklu pozamiejskim i 7,5 w cyklu mieszanym).
Oczywiście dla wielbicieli mocy są inne wersje - w tym ta z wielkim silnikiem benzynowym 5.7 l V8 z 353 końmi.
8 z 9
Nowy Jeep Grand Cherokee nie jest może autem tanim. Cena tej wersji w katalogu to ok. 270 tys., jednak od lat ma coraz szersze grono amatorów. W zeszłym roku amerykańska marka pobiła kolejny rekord - po raz pierwszy w jednym roku w kraju zarejestrowano ponad 3 tysiące nowych Jeepów (dokładnie 3166 sztuk). Wprawdzie ulubiony model naszych rodaków to Jeep Renegade (1827 sztuk), ale na drugim miejscu znalazł się Grand Cherokee, z 668 sztukami.
9 z 9
Czy Pan American ma minusy? Cóż… nobody’s perfect :) To, co nas lekko zdziwiło to bagażnik. Przy normalnie rozłożonych siedzeniach to jedynie 457 l (tylko kilkanaśnie litrów więcej od… nowej Dacii Duster). Ale to chyba jedyny mankament wewnątrz auta.
Jeszcze nie tak dawno, 20-30 lat temu, na wszystkie terenówki mówiło się u nas "dżipy" i nie bez przyczyny. To auto wyznaczyło standardy dla samochodów SUV i do dziś jest liderem. Grand Cherokee Trailhawk udowadnia, że legenda Jeepa jest ciągle żywa. A podczas górskiego wypadu okazał się chyba najlepszym z możliwych wyborów. Wrażenia z jazdy po szlakach pozostaną na długo.