Na czym polega empatia?
Empátheia w starożytnej grece oznacza „cierpienie”. Psychologia zaadaptowała to słowo i empatią nazwała umiejętność do współodczuwania, czyli czucia tego samego, co druga osoba. Nie jest to jednak wspólne odczuwanie jedynie negatywnych emocji – to także umiejętność dzielenia się radością i sukcesem.
Empátheia w starożytnej grece oznacza „cierpienie”. Psychologia zaadaptowała to słowo i empatią nazwała umiejętność do współodczuwania, czyli czucia tego samego, co druga osoba. Nie jest to jednak wspólne odczuwanie jedynie negatywnych emocji – to także umiejętność dzielenia się radością i sukcesem.
Zdolność empatii wydaje się być wrodzona – już noworodki leżące we wspólnej sali zaczynają płakać, jak tylko usłyszą płacz innych dzieci. Wraz z rozwojem, empatia także zaczyna mieć coraz bardziej złożoną formę.
Rozróżnia się dwa rodzaje empatii – emocjonalną i poznawczą. Empatia emocjonalna pozwala na współodczuwanie emocji drugiej osoby, uczuć, natomiast empatia poznawcza dotyczy bardziej przyjęcia perspektywy tej osoby, spojrzenia na sytuację jej oczami (można to porównać do rozwiniętej teorii umysłu). Empatia jest też podstawą do wytworzenia postawy altruistycznej, czyli bezinteresownej chęci pomocy.
Konwergencja emocjonalna.
Z pojęciem empatii wiąże się także inne zjawisko, czyli konwergencja emocjonalna. Polega na tym, że osoby, które często ze sobą przebywają, upodobniają się pod względem przeżywanych emocji. Badania psychologów społecznych, Dachtera Ketlnera i Camerona Andersona, udowodniły, że w ciągu kilku miesięcy osoby, mieszkające razem w jednym pokoju (na przykład w akademiku) i pary upodobniły się do siebie. Jak pokazały dalsze badania, pary, które upodobniły się najbardziej, były też najbardziej zadowolone ze swojego związku.
Jeszcze ciekawsze były badania Roberta Zajonca. Badacz prosił osoby badane, by ocenili „sparowali” pojedyncze osoby, będące na zdjęciach. Część zdjęć par pochodziła z początku związku, a część po ponad 20 latach trwania związku. Podczas gdy bazując na pierwszej części zdjęć (czyli pary o krótkim stażu) osoby badane nie były wstanie określić, kto z kim jest w związku, to zdjęcia par o dłuższym stażu nie przysporzyły większych problemów.
Okazało się, że twarze małżonków upodobniły się do siebie pod wpływem przeżywania podobnych emocji. Odpowiedzialny jest za to mechanizm mimikry, czyli tzw. efekt kameleona – jest to podświadoma, spontaniczna tendencja do naśladowania innych ludzi – powtarzania ich gestów, mimiki, ale także emocji i nastrojów.
Kto z kim przystaje, takim się staje – po raz kolejny możemy zobaczyć, że przysłowia zawierają mądrość, która jest potwierdzana przez współczesne badania.