Promocje świąteczne czy zwykła manipulacja – jak robić zakupy, by nie dać się naciągnąć?
Najczęstsze promocje świąteczne, np. dwa produkty w cenie jednego, wcale nie służą zmniejszeniu wydatków, a zachęceniu do zrobienia większych zakupów. Sieci handlowe w okresie bożonarodzeniowym zarabiają dzięki skłonności klientów do podejmowania decyzji pod wpływem impulsów i emocji.
Najczęstsze promocje świąteczne, np. dwa produkty w cenie jednego, wcale nie służą zmniejszeniu wydatków, a zachęceniu do zrobienia większych zakupów. Sieci handlowe w okresie bożonarodzeniowym zarabiają dzięki skłonności klientów do podejmowania decyzji pod wpływem impulsów i emocji.
O tym, co kupić na święta, zazwyczaj nie decydują sami konsumenci, a specjaliści ds. sprzedaży, którzy wiedzą, jak wykorzystać grudniową euforię, by zwabić do sklepów tłumy. Manipulacja sprawia, że koszyki szybko się zapełniają, a portfele jeszcze szybciej zmniejszają swoją objętość.
Na czym polegają promocje świąteczne?
Przeceny, wyprzedaże i gratisy to nic innego, jak popularne techniki służące wytworzeniu złudzenia oszczędności. Wystosowanie atrakcyjnej oferty przed świętami jest priorytetem dla każdego menedżera – w końcu od tego, jak wiele osób wybierze daną sieć, zależy jej zysk w najgorętszym okresie sprzedażowym. Przed świętami frekwencja w centrach handlowych jest o 30% większa niż w ciągu roku, a wydatki Polaków na bożonarodzeniowe prezenty i artykuły żywnościowe systematycznie rosną. Dzieje się tak za sprawą marketerów, którzy lansują konsumpcyjne podejście do świąt. Podstawową strategią związaną z tworzeniem promocji świątecznych jest merchandising, który polega na prezentowaniu produktów w taki sposób, by skłonić klientów do konkretnych zachowań. Te towary, które mają zostać wyprzedane, układa się na wysokości wzroku, a dodatkowo wyróżnia się je karteczkami z wyeksponowanym napisem promocja i przekreśloną starą ceną, która często zostaje celowo zawyżona. Bombarduje się półki kolorem czerwonym, by przyspieszyć decyzje konsumentów i wystawia się dwa produkty w cenie jednego, żeby zachęcić do wybierania rzeczy, których wcale nie ma na liście zakupów. Co więcej, na wielu etykietach podaje się cenę z końcówką 99 groszy, ponieważ mózg mechanicznie odczytuje ją jako znacznie mniejszą niż okrągła kwota. Na przełomie listopada i grudnia dochodzi do tego jeszcze budowanie przyjemnej gwiazdkowej atmosfery dzięki rozmaitym ozdobom, nastrojowej muzyce i sztucznie wytwarzanym zapachom. Dobre samopoczucie klientów sprawia, że chętniej wkładają towary do koszyków, a przy następnej okazji wracają do tego samego sklepu.
Jak robić świąteczne zakupy z głową?
Najskuteczniejszy sposób na to, by nie dać się manipulacji, jest zaplanowanie zakupów przed świętami na czas, kiedy w supermarketach nie ma jeszcze obłożenia, lub wybranie mniejszego punktu handlowego, który funkcjonuje na innych zasadach niż duże sieci nastawione na masową sprzedaż. Zostawianie tego na ostatnią chwilę wiąże się z bardzo dużym prawdopodobieństwem, że wybory, przed jakimi staniemy w sklepie, będą podyktowane impulsem. Warto też zrobić listę zakupów i konsekwentnie się jej trzymać – dzięki temu szansa, że sięgniemy po jakąś zbędną rzecz, staje się mniejsza. Dobrym pomysłem jest również zorientowanie się w cenach produktów przed świątecznymi zakupami – chociażby za pośrednictwem Internetu. Natomiast korzystanie z promocji świątecznych należy dobrze przemyśleć, zwłaszcza jeśli chodzi o kupowanie dwóch produktów w cenie jednego, ponieważ często ten drugi okazuje się zbędny i zanim zdążymy go wykorzystać, traci termin przydatności do spożycia.