Ciężarna Ślotała przechodzi kryzys: Doszłam do takiego stanu, że...
Stylistka ma za sobą ciężkie chwile
Kilka miesięcy temu Zosia Ślotała pochwaliła sie, że zostanie mamą. Pomimo odmiennego stanu stylistka jednak nie zwalnia tempa. Celebrytka ostro pracuje, ćwiczy i pojawia się na oficjalnych imprezach. Ślotała przebieg swojej ciąży oraz porady dla innych kobiet zamieszcza na swoim blogu, który od samego początki był krytykowany przez inne gwiazdy. Zobacz: Najpierw Kołakowska, a teraz Korwin Piotrowska. Blog Zosi ślotały w ogniu krytyki
Okazuje się jednak, że zbyt wiele obowiązków i ciąży poważnie dają się we znaki Zosi. Była dziewczyna Borysa Szyca przyznała się, że przeszła kryzys. Ślotała musiała odpocząć po ciężkich chwilach jakie ją spotkały.
- Po pierwsze przybrałam parę kilogramów, dzieciaczek wszedł z fazę największego rozwoju, naturalnie potrzebując i czerpiąc ode mnie więcej energii automatycznie opadłam z sił. Na początku byłam zła! Przecież tak super szło! Miałam taką wzorową ciążę! Byłam taka silna...bach... kryzys nr. 2. Tym razem z dodatkiem smaczków jak większy brzuch, odczuwanie skurczy Braxton-Hick, bolącymi plecami i nieszczęsnym syndromem wicia gniazd. Doszłam do takiego stanu, że pewnego dnia idąc środkiem ulicy po prostu się rozbeczałam. Uwierzcie mi, że nie zwracałam uwagi czy ktoś patrzy lub czy mi wypada. Nie wytrzymałam presji wszystkiego... za dużo sama na siebie nałożyłam. I wtedy sobie uświadomiłam... po co taki pęd? Przecież nie dostanę orderu za najlepszą przyszłą mamę ani nie uratuję świata chociaż bym bardzo chciała- napisała na babyboomzosi.pl
Ślotała stwierdziła, że musi zrezygnować z kilku spraw i wreszcie odpocząć. Miejmy nadzieję, że stylistka najgorsze chwile kryzysu ma już za sobą.
Zobacz na babyonline.pl: Dlaczego stylistka Zosia Ślotała prowadzi blog o... macierzyństwie?
Ślotała podkreśliła ciążowy brzuszek na pokazie Tomaotomo: