Żona polityka PiS będzie walczyć w MMA. Dopiero co domagała się zdelegalizowania federacji
Chociaż jeszcze kilka tygodni temu żona znanego polityka krytycznie wypowiadała się o galach freak fightowych, niebawem sama stoczy walkę na jednej z nich. Zdradziła, dlaczego się na to zgodziła.
Chyba nikt się nie spodziewał, że pewnego dnia Marianna Schreiber zostanie przedstawiona jako jedna z zawodniczek na freak fightowej gali MMA. Stało się jednak inaczej, choć jeszcze kilka tygodni temu żona polityka PiS ostro oceniała ten rodzaj walk, a nawet domagała się ich zdelegalizowania. Zdradziła powód, dla którego postanowiła przyjąć propozycję.
Marianna Schreiber nową zawodniczką na gali MMA!
Chociaż jej mąż od lat jest znanym politykiem Prawa i Sprawiedliwości, Mariannę Schreiber poznaliśmy bliżej dopiero, gdy wzięła udział w "Top Model". Wywołała tym wówczas niemałe kontrowersje, w szczególności dlatego, że otwarcie przyznała, że nie ma w tej kwestii zbytniego wsparcia od ukochanego. Finalnie udało jej się przejść zaledwie kilka etapów, a gdy odpadła, nie poszła w stronę modelingu, lecz... polityki.
Marianna głośno wyraża swoje poglądy, a od jakiegoś czasu szczególnie dużo mówiła o popularnych obecnie galach freak fightowych. Wyraźnie nie zgadzała się z ich przebiegiem, a nawet domagała się ich zdelegalizowania. Tym bardziej nikt nie spodziewał się, że pewnego dnia żona polityka sama zostanie zawodniczką i w szczególności, że stanie się to tak szybko!
Zobacz także: Oto odprawa Dominiki Chorosińskiej za dwa tygodnie w rządzie. Co za kwota!
Ogłoszenie Marianny spotkało się z ogromnym hejtem. Wielu internautów zarzuciło jej hipokryzję i przypomniało, że zaledwie kilka tygodni wcześniej ostro krytykowała walki MMA. Tymczasem 31-latka zdążyła już wziąć udział w konferencji, na której, według obserwatorów, nie poradziła sobie najlepiej. Jej przeciwniczką okazała się dziennikarka, Monika Laskowska, natomiast sama gala ma odbyć się 29 grudnia! Na swoim Instagramie Marianna wydała specjalne oświadczenie, w którym wyjaśniła, dlaczego zgodziła się na walkę.
Mogłabym, jak wiele osób walczących we freak fightach, tworzyć jakąś legendę, że ''od dziecka kocham sporty walki, że potrzebny jest mi zastrzyk adrenaliny itd.'', ale tak jak zawsze - CHCĘ BYĆ Z WAMI SZCZERA. Na pewno istotnym elementem (chyba tak jak dla wszystkich zawodników) jest czynnik finansowy, który spowodował, że zaczęłam o tym w ogóle myśleć na poważnie i który wydaje mi się mógł przeważyć
Dalej Marianna przyznała, że za cel ustawiła sobie udowodnienie widzom, iż możliwy jest udział we freak fightach i jednocześnie "reprezentowanie sobą coś więcej, niż tylko przekleństwa, groźby i wyzwiska". Tym razem jednak nie chciała zdradzić, jak na wieść o walce zareagował jej mąż. Pod postem znów zaroiło się od negatywnych komentarzy i wygląda na to, że Marianna nie może zbyt liczyć na wsparcie internautów.