Znowu zagra Papieża? W tle zagraniczna gwiazda, która miała konflikt z Janem Pawłem II
Piotr Adamczyk kolejny raz wcieli się w rolę Papieża Jana Pawła II? Zagraniczna gwiazda chciałaby, aby to właśnie Adamczyk zagrał w jej autobiografii.
Piotr Adamczyk znany jest z wielu produkcji filmowych i teatralnych. Na ekranach można go zobaczyć w takich filmach jak: "Listy do M", "Testosteron", czy "Och, Karol". Adamczyk jest trzykrotnym laureatem nagrody "Telekamera" w kategorii aktor. Jednak to rola papieża rozsławiła go nie tylko na Polskę, ale i na cały świat. Wcielił się on bowiem w Karola Wojtyłę w międzynarodowych koprodukcjach: "Karol. Człowiek, który został papieżem" i "Karol. Papież, który pozostał człowiekiem".
Piotr Adamczyk może znowu wcielić się w rolę papieża Jana Pawła II
Piotr Adamczyk zagrał w wielu produkcjach, jednak po wcieleniu się w papieża Jana Pawła II wszyscy kojarzą go tylko z tą postacią. Według informacji portalu Plotek.pl okazuje się, że aktor może mieć możliwość kolejny raz zagrać papieża. Piosenkarka Madonna postanowiła nakręcić autobiografię, która jak donoszą zagraniczne media, ma mieć tytuł: "Who’s That Girl".
Jest duża szansa, że Piotr pojawi się epizodycznie w filmie Madonny, bo jest brany pod uwagę. Ona się nim zainteresowała i chce go wstępnie zatrudnić
W filmie o piosenkarce najprawdopodobniej pojawi się wątek z papieżem Janem Pawłem II. Madonna miała bowiem konflikt z papieżem. Gwiazda wiele razy podczas swoich koncertów wykorzystywała symbole religijne i robiła religijne prowokacje. Jan Paweł II sprzeciwił się takim taktyką. Konflikt ten zaczął się w latach 80. Papież groził Madonnie ekskomuniką i apelował do włoskich mediów o bojkot jej utworów.
Zobacz także: Artur Żmijewski pokazał synów: "Nie ma takiej siły, która popsułaby naszą więź"
Do tej pory Piotr Adamczyk nie odniósł się do plotek rzekomej gry w nowej produkcji Madonny. Kilka dni temu w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Adamczyk kolejny raz wspomniał o tym, że przez długi czas kojarzony wyłącznie był z papieżem Janem Pawłem II.
Dla jednych był powodem do żartów, dla innych stałem się ucieleśnieniem zmarłego Jana Pawła II, w Meksyku proszono nawet, bym błogosławił dzieci, jedzenie. Sama świadomość, że Ojciec Święty mnie pobłogosławił, sprawiała, że niektórzy traktowali mnie jak żywą relikwię