Zmarł wybitny polski aktor, słyszeliśmy go w największych hitach
Smutna wiadomość obiegła media. Nie żyje uwielbiany polki aktor!

Fatalny koniec tygodnia! Właśnie dowiedzieliśmy się o stracie kolejnej wybitnej postaci ze świata artystycznego. "Brak słów, żeby wyrazić, jak bardzo przygnębiła nas ta wiadomość" - możemy przeczytać w komunikacie. Polacy mogli kojarzyć go z wielu znakomitych produkcji.
Nie żyje legendarny aktor
Z wielkim bólem przyjęliśmy kolejną przygnębiającą wiadomość o śmierci niezastąpionego człowieka. Zmarł Wojciech Paszkowski - wybitny aktor teatralny, filmowy i dubbingowy. Polacy mogli usłyszeć jego głos chociażby w: "Potwory i spółka", "Madagaskar", "Alvin i wiewiórki", a nawet w "Harry Potter i Kamień Filozoficzny".
Niestety, jak się okazało, życie nie oszczędzało Wojciecha Paszkowskiego. Przeszedł aż dwa udary mózgu, które znacząco wpłynęły na jego aktywność zawodową. Sam o swoich problemach zdrowotnych pisał w sieci w następujący sposób:
Żyję już rok po rozległym drugim udarze. Pierwszy to był delikatesik. Z tego drugiego to cudem się wywinąłem, ale mam poudarową padaczkę. Leczę i skonsultowałem to z neurologiem. Biorę leki i jest ok, ale miesiąc temu były dwa napady
Aktor zmarł 23 sierpnia w wieku 64 lat, a informację o jego śmierci przekazał m.in. Teatr Muzyczny ROMA.
Wojciech Paszkowski nie żyje. Brak słów, żeby wyrazić, jak bardzo przygnębiła nas ta wiadomość. Wojtek występował na scenie Teatru Muzycznego ROMA przez blisko ćwierć wieku – można powiedzieć, że był na scenie przy Nowogródzkiej od zawsze. (...) Znali go także doskonale bywalcy innych teatrów. Jako aktor występował też na małym ekranie, ale jego drugą pasją zawodową był dubbing, w którym użyczył głosu setkom postaci
Wojciecha Paszkowskiego w sieci pożegnała także aktorka i reżyserka dubbingowa - Joanna Węgrzynowska.
Paszkosiu. Za wszystko... Dziękuję. Chcę Cię pamiętać w kolorze, bo taki byłeś... RIP
Rodzinie i bliskim aktora przesyłamy wyrazy współczucia.
Zobacz także: Zmarły gwiazdor chciał, aby pochowano z nim jego psa. Rzecz w tym, że pupil nadal żyje