Zmarł Stanisław Soyka. Kulisy tragedii na festiwalu w Sopocie. Organizator zabrał głos.
Zakończenie tegorocznego festiwalu w Sopocie pogrążyło w żałobie całą Polskę. Poinformowano, że Stanisław Soyka nie żyje. Za chwilę miał pojawić się na scenie w Operze Leśnej... Organizator festiwalu w Sopocie przekazał: "Przede wszystkim kierowaliśmy się tym, żeby mieć szacunek wobec artysty i dlatego też czekaliśmy na jakiekolwiek informacje od rodziny",

Grzegorz Betlej, organizator "Top of the Top Sopot Festivalu", w rozmowie z TVN24 opowiedział o kulisach tragedii, która rozegrała się czwartego dnia festiwalu w Operze Leśnej.
Nie żyje Stanisław Soyka. Organizator Sopotu zabrał głos
Zakończenie festiwalu w Sopocie długo nie zostanie zapomniane, jednak okoliczności są dalekie od takich, jakich by sobie wszyscy życzyli. Koncert "Orkiestra Mistrzom" został przedwcześnie zakończony, a transmisja w TVN przerwana. Kiedy ją wznowiono, przekazano smutne wieści o śmierci Stanisława Soyki.
Grzegorz Betlej w rozmowie z TVN24 opowiedział o tym, co działo się za kulisami festiwalu w Sopocie, tuż po tym, jak dowiedzieli się o śmierci Stanisława Soyki, który za chwilę miał pojawić się na scenie:
Jeśli ktoś by mnie zapytał teraz w jaki sposób podejmowaliśmy tę decyzję i czy mieliśmy jakiś klucz - absolutnie nie było to do przewidzenia i myślę, że nikt nie jest przygotowany na takie sytuacje, dlatego ciężko mi powiedzieć, że cokolwiek w tym wszystkim było racjonalne. Przede wszystkim kierowaliśmy się tym, żeby mieć szacunek wobec artysty i dlatego też czekaliśmy na jakiekolwiek informacje od rodziny, chcieliśmy zrobić wszystko zgodnie z jej prośbą.
Organizator o wznowieniu transmisji z Sopotu i informacji o śmierci Soyki
Grzegorz Betlej przekazał, jak wyglądały chwile tuż przed tym, zanim poinformowano publiczność o tragedii, która wydarzyła się w Sopocie:
Podjęliśmy decyzję o tym, władze telewizji podjęły decyzję o tym, żeby ten koncert został przerwany, zniknął z anteny, co zauważyli natychmiast widzowie, natomiast ciężko było... Trzeba było szyć na bieżąco, układać scenariusz i wymyślić cokolwiek, żeby w jakikolwiek sposób w tej bardzo trudnej chwili poinformować publiczność zgromadzoną w Operze Leśnej, dlatego czekając na decyzję rodziny, żeby to się odbyło zgodnie z ich wolą, w pewnym momencie podjęto decyzję, żeby tę publiczność w Operze Leśnej poinformować i dodatkowo wykonać jeszcze jeden z utworów, które zresztą pan Stanisław miał wykonać dzisiaj w Operze Leśnej
Kulisy hołdu dla Stanisława Soyki w Sopocie
Wszyscy artyści oddali hołd Stanisławowi Soyce podczas festiwalu w Sopocie. Zaśpiewali jego niezapomniany przebój "Tolerancja". Organizator wyznał, że ten utwór miał wybrzmieć podczas zakończenia festiwalu w Sopocie, nikt jednak nie mógł przypuszczać, jak smutne będą tego okoliczności:
Plan był taki, że ten koncert Orkiestra Mistrzom, który się dzisiaj odbywa to miał być takim koncertem honorującym nasze największe legendy Ewę Bem, Halinę Frąckowiak no i Stanisława Soyke, dlatego ci artyści mieli występować w duetach z młodszymi ale zaprzyjaźnionymi sobie artystami, dlatego też ta ''Tolerancja'', która została wykonana na sam koniec, jako taki hołd była jedną z takich piosenek, która miała się dzisiaj znaleźć w repertuarze i właśnie w towarzystwie innych artystów, część z nich wystąpiła na sam koniec.
Zobacz także:
- Liroy widział się z Soyką chwilę przed jego śmiercią. Mieli jeszcze porozmawiać...
- Przekazano publiczności wiadomość o śmierci Stanisława Soyki. Poruszające sceny na festiwalu w Sopocie
