Reklama

Krystyna Janda mimo swojego statusu i legendarnych już umiejętności aktorskich, starannie wybiera propozycje wywiadów i udziela ich niezwykle rzadko, nie pokazując się wszędzie mimo olbrzymiego zainteresowania. Dziś do kiosków trafił najnowszy numer "Vivy!", na której okładce możemy podziwiać właśnie aktorkę w towarzystwie jej córki, Marii Seweryn. Przypomnijmy: Krystyna Janda z córką na okładce "Vivy!"

Reklama

W niezwykłej rozmowie matka i córka opowiadają o trudach aktorskiego rzemiosła i odpowiedzialności za prowadzenie aż dwóch teatrów - Och-Teatrze i Teatrze Polonia. Panie zdradzają też, że wiążę się to z ogromnymi nakładami finansowymi i to jest cena za umiejętne zbalansowanie repertuaru na odpowiednio wysokim poziomie. W wywiadzie dla "Vivy" Janda wyjawia, że oba teatry muszą na siebie zarobić około milion złotych miesięcznie. To kwota konieczna, aby móc dotrzymać wszystkich zobowiązań.

Żebyśmy mogli istnieć i utrzymać dwa teatry i finansować nowe spektakle, musimy zarobić minimum milion miesięcznie. Mamy 460 tysięcy kosztów stałych dla obu teatrów i około 500 tysięcy kosztów artystycznych, kiedy gramy około 80 razy w miesiącu na wszystkich scenach. To proste. Przeciętna zaś produkcja nowego spektaklu pochłania od 150 do 400 tysięcy. Z tych kosztów wynikają ceny biletów, a w obu teatrach jest 700 miejsc do sprzedania. Mamy teraz 10 spektakli hitów, które zarabiają, i 20, do których dokładamy, ale je gramy. Dla honoru domu, bo są wartościowe. To nie jest sprzedaż marchewki, ani przedsiębiorstwo nastawione na zysk - zapewnia w rozmowie z "Vivą" Janda.

W świetle takich statystyk praca wykonywana przez Jandę i Seweryn robi jeszcze większe wrażenie. Cała rozmowa z aktorkami w najnowszym numerze Vivy! - już w sprzedaży.

Zobacz: Tarapaty finansowe Urbańskiej i Józefowicza: "Jesteśmy pod kreską"

Reklama

Gwiazdy na premierze spektaklu w teatrze Jandy:

Reklama
Reklama
Reklama