Reklama

Anna Lewandowska w szybkim czasie zdobyła ogromną popularność, której mogą jej pozazdrościć koleżanki z branży. Każdy medal ma jednak dwie strony i wraz ze wzrostem fanów, zwiększyła się także liczba jej krytyków. Działalność żony Roberta Lewandowskiego na Facebooku, czy też Instagramie, często spotyka się z nieprzychylnymi komentarzami, a złośliwi wytykają każdy jej błąd. Trenerka dopiero niedawno zdecydowała się na odpowiedź. Przypomnijmy: Lewandowska w końcu odpowiedziała na krytykę fanów. Wzięła ich na sposób

Reklama

Ogromna popularność i zainteresowanie największych marek na świecie znacząco odbiła się na sytuacji finansowej Lewandowskiej, która nie ukrywa tego, że jest bogata. Nie wstydzi się przyznać do sukcesu, bo jak twierdzi - "ciężko pracowała na niego pracowała". Tygodnik "Gwiazdy" zdecydował się podliczyć jej zarobki z ostatnich kilku miesięcy. Kwota jest naprawdę imponująca.

Ania reklamuje dezodoranty, za co, jak udało nam się ustalić, mogła otrzymać nawet 200 tys. złotych. Promowanie marki odzieży sportowej to według naszych źródeł przychód około 300 tys. złotych. Z wartego, jak ustaliliśmy, milion złotych wspólnego z mężem kontraktu z siecią telefonii komórkowej, na konto Ani mogło trafić około 500 tys. złotych. - wylicza tabloid

Łatwo więc policzyć, że Lewandowska wzbogaciła się o milion złotych na samych tylko reklamach, a dodatkowe "drobne" wpadają na jej konto chociażby ze sprzedaży koszulek w swoim internetowym sklepie.

Jest to chyba najlepiej wykorzystane "pięć minut" w ostatnim czasie. Z pewnością na tym jednak się nie skończy. Oby tylko nie odbiło się to niekorzystnie na jej sportowym wizerunku.

Zobacz: Lewandowska ma nową koleżankę w show-biznesie. Połączył je sport

Reklama

Anna Lewandowska na wakacjach z mężem:

Reklama
Reklama
Reklama