Reklama

To już pewne - atmosfera igrzysk olimpijskich w Rio sprzyja miłości. Świadczy o tym fala zaręczyn, jaka przetoczyła się przez wioskę olimpijską i okolice. Nie dalej jak wczoraj pisaliśmy o czwartych zaręczynach w Rio i namawialiśmy polskich sportowców do dołączenia do tego weselnego trendu.

Reklama

Wysłuchała nas Aleksandra Socha, która na swoim Facebooku pochwaliła się pierścionkiem zaręczynowym.

Facebook/Aleksandra Socha

Zaręczyny Aleksandry Sochy

Aleksandra Socha sportowo nie może uznać tych igrzysk za udane. Szczególnie występ w zawodach indywidualnych szabli kobiet kosztował ją wiele łez i refleksji odnośnie natury sportowca.

- Za szybko chciałam wygrać, walczyłam zbyt nerwowo - tłumaczyła w wywiadzie. - Wiem, że byłam faworytką. Czułam się naprawdę super i zrobiłam wszystko, żeby te decydujące trzy minuty były udane. Niestety, nie jestem chyba dzieckiem igrzysk olimpijskich. Chyba po prostu jestem zbyt wrażliwą osobą. Mam za dużo empatii do wszystkich, do rywalek chyba też. Jestem za dobra, za grzeczna, a na planszy czasem brakuje mi zimnej krwi.

Lepiej było w turnieju drużynowym, który Polki zakończyły na szóstym miejscu. To były już czwarte igrzyska olimpijskie Sochy i takie zwieńczenie kariery szablistka uznała jednak za udane.

Ale i tak najważniejsze wydarzenie igrzysk było dopiero przed nią. Do Polski wraca jako narzeczona :). Gratulujemy!

Pierścionek zaręczynowy Aleksandry Sochy.

Facebook/Aleksandra Socha

Pierścionek zaręczynowy Aleksandry Sochy.

Facebook/Aleksandra Socha

Aleksandra Socha.

Facebook/Aleksandra Socha

Reklama

Aleksandra Socha z pierścionkiem zaręczynowym.

Facebook/Aleksandra Socha
Reklama
Reklama
Reklama