Zaniepokoiły mnie słowa mamy Eweliny Ślotały po śmierci 35-latki. Chodzi o jej synka
Ewelina Ślotała zmarła, mając zaledwie 35 lat, a ostatni miesiąc swojego życia spędziła w szpitalu. Pisarka osierociła 9-letniego synka, Martina, a teraz głos zabrała jej mama i poinformowała, co się dzieje z jej wnukiem po śmierci jego mamy. Kobieta nie ukrywa, że będzie walczyć w sądzie!
Ewelina Ślotała zmarła tuż przed świętami Bożego Narodzenia, a dla jej bliskich będzie to wyjątkowo trudny czas, a w szczególności dla jej 9-letniego syna, którego sama wychowywała. Autorka słynnych "Żon Konstancina", "Kochanek Konstancina" i "Rozwódek Konstancina" była po rozwodzie i miała pracować nad kolejną książką. Niestety jej plany zostały dramatycznie przerwane i 17 grudnia wydawnictwo Prószyński i S-ka przekazało informację o śmierci pisarki. Co dzieje się z synem Eweliny Ślotały? Do tej pory to matka i babcia opiekowały się chłopcem.
Niepokojące słowa mamy Eweliny Ślotały na temat synka pisarki
Śmierć Eweliny Ślotały w wieku zaledwie 35 lat wstrząsnęła całym krajem. Prawniczka, a potem projektantka wnętrz była w związku z Jakubem Rzeźniczakiem i wtedy stała się rozpoznawalna. Potem wyszła za mąż za wysoko sytuowanego milionera z Konstancina, ale dość szybko okazało się, że nie ma mowy o sielance i Ewelina Ślotała otwarcie mówiła o tym, że jest ofiarą przemocy domowej. W tej sprawie korzystała nawet z pomocy Krzysztofa Rutkowskiego. W ostatnich latach skupiała się na wychowaniu syna i pisaniu książek o kulisach najbogatszych sfer Konstancina. Tuż przed świętami media obiegła informacja o jej śmierci, a po fali spekulacji głos zabrała jej mama, która poinformowała o przyczynie śmierci, jaką miał być krwotok wewnętrzny:
Ewelinka zmarła na krwotok wewnętrzny. Co było przyczyną krwotoku, dokładnie nie wiem. Ona była u siebie w mieszkaniu i tam dostała krwotoku. Ja natychmiast wezwałam pogotowie, które zabrało ją do szpitala. Córka była nieprzytomna. W śpiączce była przez prawie miesiąc i w tej śpiączce zmarła.
Okazuje się, że Ewelina Ślotała od dawna zmagała się z poważnymi problemami i starała się zawalczyć o swoje zdrowie psychiczne podczas terapii:
Ewelinka od dawna cierpiała na depresję, nie wychodziła z domu bez leków, bo miała stany lękowe. Brała mnóstwo lekarstw uspakajających i psychotropów. Uważałam, że za dużo tego łyka. Dwa miesiące temu powiedziałam jej o tym i nawet trochę się posprzeczałyśmy, jak to matka z córką (...) Poprosiłam ją, by poszła na terapię od uzależnień, bo ona strasznie dużo tych leków brała. Ewelinka ją rozpoczęła.
Ewelina Ślotała była żoną wpływowego biznesmena. Para mieszkała razem w willi w podwarszawskim Konstancinie, wzięli ślub, a pisarka w wieku 26 lat urodziła syna, Martina. Potem w ich związku miało dochodzić do przemocy domowej, o czym pisarka otwarcie informowała. Ostatecznie małżeństwo zakończyło się rozwodem. Teraz mama Eweliny Ślotały w rozmowie z "Faktem" poinformowała, z kim obecnie przebywa syn 35-letniej pisarki. Według informacji, jakie kobieta przekazała dziennikarce dziennika, teraz 9-latek przebywa pod opieką ojca.
Gdy Ewelinka trafiła do szpitala, jej synka od razu zabrał ojciec. Teraz nie pozwala mi się nawet z nim kontaktować. Pewnie będę musiała wystąpić do sądu o kontakty z wnukiem
Mama Eweliny Ślotały może liczyć na wsparcie Krzysztofa Rutkowskiego, który już wcześniej pomagał pisarce. Pani Wanda zamierza walczyć o kontakty z wnukiem, a jak można przeczytać na portalu Patriot24, sprawa wydaje się wyjątkowo trudna:
Mąż Eweliny postanowił zabrać syna na wyjazd na narty do Włoch. Jednak tuż przed wyjazdem, w piątek wieczorem, gdy Ewelina jeszcze żyła, wymienił zamki w drzwiach mieszkania, w którym mieszkała z synem. O tej zmianie poinformował również Panią Wandę Łysakowską, matkę Eweliny, która przez 9,5 roku opiekowała się wnukiem, często przebywając w tym mieszkaniu i przechowując tam swoje prywatne rzeczy. Po tej zmianie zamków, mąż Eweliny zabronił Pani Wandzie kontaktu z dzieckiem. Cała sytuacja stała się jeszcze bardziej napięta, kiedy mężczyzna oskarżył Panią Wandę i jej córkę Ewelinę o kradzież, używając przy tym wulgarnych słów i oskarżeń. Pani Wanda nie zamierzała pozostać bierna. Podjęła walkę o prawo do kontaktu z wnukiem, przypominając mężowi Eweliny o jego brutalnym zachowaniu, w tym o pobiciu córki w Hiszpanii i próbie skrzywdzenia dziecka, której osobiście zapobiegła.
Para ostatecznie rozwiodła się w 2020 roku, a pisarka potem. Ewelina Ślotała nie ukrywała, że w jej życiu nie brakowało dramatów i nie zamierzała tego ukrywać. To dlatego zdecydowała się ujawnić kulisy swojego życia w książkach:
Po raz drugi zaatakował mnie w willi w Konstancinie, bo nie mógł sobie poradzić z naszym 3-letnim dzieckiem. Kiedy wyskoczyłam z łazienki słysząc krzyk synka, rzucił się na mnie. Przybyłym policjantom oświadczył, że opuszcza dom i idzie spać do hotelu
Mamy nadzieję, że trudna sytuacja rodzinna po śmierci Eweliny Ślotały szybko się wyjaśni.