Reklama

W Szczepanowicach, miejscowości położonej w pobliżu Krakowa, doszło do tragicznego wypadku, który zabrał życie 11-letniego Nikodema Mareckiego. Chłopiec, znany ze swojej radości życia i talentu, zginął w dramatycznych okolicznościach.

Wzruszające pożegnanie Nikodema Mareckiego

3 grudnia w miejscowości Niedźwiedź odbył się pogrzeb Nikodema Mareckiego. Biała trumna, w której spoczywał chłopiec, została przykryta dywanem z kwiatów. W uroczystości uczestniczyły tłumy: rodzina, przyjaciele i sąsiedzi - wszyscy pogrążeni w głębokim żalu. Ksiądz przewodniczący ceremonii przytoczył wspomnienia z ostatnich chwil życia chłopca, które przepełnione były spokojem i godnością

Wzruszający moment nastąpił, gdy odczytany został pożegnalny wiersz, napisany przez członka rodziny Nikodema. Słowa utworu brzmiały:

Mamo odchodzę, ale tylko na chwilę. Tato odchodzę, muszę już iść. Sam. Nie jesteśmy źli, że odszedłeś bez pożegnania. Będziemy tęsknić, będziemy o Tobie mówić. Będziesz żył w naszych sercach. Będziemy się śmiać i będziemy płakać w Twoje urodziny.

W trakcie pogrzebu ksiądz opowiedział o śnie, który przyśnił się matce Nikodema. W tym śnie chłopiec pojawił się ubrany w złote szaty i trzymający dwie skrzynie.

Zobaczyła w nim Nikosia ubranego w piękne, złote szaty. Trzymał dwie skrzynie i powiedział, że musi coś z nich zabrać – a potem poprosił, aby przekazać jego rodzicom, by nie rozpaczali. Że wszystko jest tak, jak powinno
- mówił ksiądz podczas pogrzebu.

Grób Nikodema Mareckiego, usytuowany na cmentarzu w Niedźwiedziu, został pokryty morzem kwiatów. Dywan kolorowych kompozycji stanowił wyraz głębokiego żalu oraz miłości, jaką darzono chłopca.

Zobacz także: Śmierć Nikodema Mareckiego wstrząsnęła Polską. Ujawniono nowe fakty i świadków wypadku

Nikodem Marecki
Nikodem Marecki Fot. Pawel Wodzynski/East News
Reklama
Reklama
Reklama