Wypłynęły kolejne informacje ws. śmierci Matthew Perry'ego. Sąsiad zabrał głos. "To było przerażające"
Pojawiają się nowe informacje nt. śmierci Matthew Perry'ego. Jego sąsiad ujawnił, jak wyglądała akcja ratunkowa.
Matthew Perry odszedł nagle w swoim domu w Pacific Palisades. Teraz jego sąsiad opowiedział mediom, jak przebiegała akcja ratunkowa. Jedna rzecz zaskakuje.
Sąsiad Matthew Perry'ego ujawnia szczegóły akcji służb
Był niezwykłym człowiekiem, o wyjątkowej charyzmie i poczuciu humoru, z ogromnym bagażem trudnych doświadczeń. Odtwórca roli Chandlera był jedyny w swoim rodzaju, a na przestrzeni lat zjednał przy sobie prawdziwą armię fanów z całego świata. O tym, że nie żyje Matthew Perry dowiedzieliśmy się niedzielnym porankiem czasu polskiego, czyli już chwilę po tym, jak znaleziono go martwego w jego posiadłości.
Policjanci zjawili się bowiem w domu aktora nocą. Do tej pory jednak nie wiadomo, co przyczyniło się do śmierci 54-latka. Pod jego posesją przez wiele godzin przebywali fotoreporterzy i dziennikarze, próbujący ustalić kolejne szczegóły. Tymczasem "The U.S. Sun" skontaktował się z nieletnim sąsiadem Matthew, który opowiedział, jak dokładnie wyglądała akcja ratunkowa.
Zobacz także: Wyciekło nagranie spod domu Matthew Perry'go tuż po jego śmierci. Niepojęte, co tam się działo
Przyznał, że ku jego zdziwieniu, służby po cichu przedostały się do domu aktora. Widok ratowników był jednak przerażający. Jak podkreślił, po licznych problemach, z którymi zmierzył się gwiazdor "Przyjaciół", tym trudniej się na to patrzyło.
Byłem jeszcze w domu, kiedy na ulicy pojawił się ambulans. Miałem wtedy wychodzić do mojego kolegi. Chwilę później pojawiła się policja. Nie walili do drzwi. Wszystko odbyło się po cichu. To było przerażające. Tak przykre. I to po tych wszystkich latach, po tym, co przeszedł w walce z uzależnieniem
Chłopak podkreślił, że nie tylko on był świadkiem tego wszystkiego, ale również jego bliscy.
Widzieliśmy wszystko. Zbyt wiele. Niestety moje młodsze rodzeństwo też tam było. Cała ta sytuacja bardzo mnie zasmuciła. Na pewien sposób spodziewałem się tego, ale nie myślałem, że to nadejdzie tak szybko. On nie mieszkał tam specjalnie długo
Obecnie wszyscy czekają na wyniki badań, które mają pomóc ustalić, jak dokładnie zmarł Matthew Perry.