Bieniuk miał wypadek na boisku! Skończyło się poważnym urazem
O mały krok do tragedii
Jarosław Bieniuk powoli wraca do normalnego życia po śmierci Anny Przybylskiej. Piłkarz jakiś czas temu nawiązał współpracę z klubem, w którym występował przez kilka lat, pojawił się również na evencie firmy kosmetycznej, której jest ambasadorem. Przypomnijmy: Jarosław Bieniuk pierwszy raz po śmierci Przybylskiej. Dziś mijają dokładnie dwa miesiące
Tuż przed Wigilią Lechia Gdańsk postanowiła zorganizować przedświąteczny mecz towarzyski, w którym zagrał również Jarosław. Niestety, podczas rozgrywki sporowiec doznał bardzo poważnego urazu, a mianowicie zerwania wiązadeł krzyżowych. Na szczęście badanie wykazało, że nie jest to na tyle poważny uraz, by uniemożliwiał mu pracę w zarządzie:
Jarosław Bieniuk nabawił się kontuzji, zerwania wiązadeł krzyżowych, biorąc udział w wigilijnym meczu towarzyskim, który miał miejsce w piątek. W tym tygodniu, już po szczegółowych badaniach, m.in. wykonanym rezonansie magnetycznym, pan Bieniuk był już w klubie, zajmując się wyznaczonymi mu zadaniami. Kontuzja nie uniemożliwia mu normalnego funkcjonowania - mówi "Super Expressowi" Michał Lewandowski, rzecznik prasowy Lechii Gdańsk.
Trzymamy kciuki za szybki powrót do formy.
Zobacz: Gazeta zapytała Bieniuka o święta bez Przybylskiej. Szczerze odpowiedział na trudne pytanie
Bieniuk na imprezie kosmetycznej: