Świadkowie zdradzają wstrząsające szczegóły wypadku Darka K. Podejrzany już w areszcie
Na miejscu tragedii zebrał się tłum ludzi
Od wczoraj media żyją wypadkiem spowodowanym przez Dariusza K., w którym zginęła 63-letnia kobieta. Sprawa od razu trafiła do prokuratora, który postawił zarzut umyślnego spowodowania śmierci pod wpływem narkotyków. Były mąż Edyty Górniak odmówił złożenia wyjaśnień. Przypomnijmy: Korwin Piotrowska zabrała głos w sprawie aresztowania Darka K. Nie ma dla niego litości
Dziś gazety rozpisują się o kolejnych szczegółach wypadku. Do zdarzenia doszło w niedzielę przed godziną 18 w al. KEN niedaleko ul. Dzwonniczej. Jak donosi "Fakt", ofiara Ewa J. wracała z niedzielnej wizyty u córki, a bmw prowadzone przez Dariusza K. wjechało w nią na przejściu dla pieszych. Kobieta przechodziła na zielonym świetle, a według świadków auto pędziło z ogromną prędkością.
Kierowca uderzył w nią i przewiózł na masce ze 20 metrów - tłumaczy gazecie jeden ze świadków wypadku.
Wstrząśnięty jest również mąż zmarłej kobiety. Został on wezwany na miejsce zdarzenia niezwłocznie po wypadku.
Żona wracała z niedzielnej wizyty u córki. Policjanci znaleźli dowód przy żonie i wezwali mnie na miejsce - tłumaczy.
Obecnie Dariusz K. przebywa w areszcie.
Zobacz: Darek K. w kajdankach wyprowadzany z prokuratury. Zwróćcie uwagę na jego palec!
Dariusz K. wyprowadzany z prokuratury: