Wstrząsające wyznanie Joanny Opozdy! "Jestem cała we łzach". Co się stało?
Poruszona Joanna Opozda opowiedziała o tym, co ją ostatnio spotkało. Wstrząsające, że takie rzeczy dzieją się na porządku dziennym!
Joanna Opozda opublikowała w mediach społecznościowych poruszający wpis, w którym opisała wstrząsające wydarzenie, którego była świadkiem podczas wizyty w przychodni weterynaryjnej. Okazuje się, że zaledwie kilkumiesięczny pies zjadł trutkę podczas spaceru i niestety nie udało się go uratować. "Jestem cała we łzach" - pisze wprost Joanna Opozda. Gwiazda wystosowała również bardzo ważny apel do swoich fanów.
Szokujące słowa Joanny Opozdy! Aż trudno uwierzyć, że to się dzieje naprawdę...
Joanna Opozda jest jedną z gwiazd, które nie tylko same są właścicielkami zwierząt, ale otwarcie mówią o ich prawach i reagują, kiedy dzieje się coś niepokojącego. Gwiazda "Pierwszej miłości" podzieliła się ze swoimi obserwatorami szokującą sytuacją, jaka miała miejsce podczas jej wizyty z jej pieskiem Marilyn w klinice weterynaryjnej.
Okazuje się, że zwierzęta są narażone na utratę zdrowia czy nawet życia przez osoby, które - często - celowo rozkładają trutki na trasach, gdzie są wyprowadzane psy. Ofiarą takiej sytuacji padł 6-miesięczny szczeniak, co wstrząsnęło Joanną Opozdą.
- Właśnie wracam od weterynarza... Jestem cała we łzach. Chciałam do Was zaapelować żebyście uważali na swoje pieski. W przychodni był 6-miesięczny szczeniak do uśpienia. Zjadł trutkę na spacerze. Mimo wysiłków nie da się go uratować:( Prychopatów nie brakuje. Zwracajcie uwagę na wasze pieski, nie pozwalajcie im nic jeść. Trzeba być bardzo czujnym. Pamiętajcie też o tym, że trzeba dbać o zwierzęta w te upały - napisała poruszona Joanna Opozda.
Zobacz także: Joanna Opozda krytykowana za zdjęcia syna: "Dziecko bez twarzy, co to za moda"?
Joanna Opozda wystosowała też apel do właścicieli czworonogów, aby uważali na swoje zwierzęta podczas spacerów, bo nieświadomie ich pupile mogą się zatruć:
- Jeszcze jedna ważna sprawa. Dowiedziałam się, że teraz psychopaci mordujący zwierzęta, pryskają czymś trawę. Wystarczy, że pies poliże albo zje źdźbło i jest zatruty. Moja Marilyn uwielbia jeść trawę, nigdy więcej jej na to nie pozwolę. Uważajcie na swoje pociechy.
Joanna Opozda była świadkiem tej dramatycznej sytuacji podczas wizyty w przychodni weterynaryjnej, gdzie pojechała razem ze swoim pieskiem, który rozciął łapkę.
A moja biedna wiewióra rozcięła nogę, tzn. łapkę - dodała Joanna Opozda.
Marilyn życzymy oczywiście szybkiego powrotu do zdrowia!