Wczoraj wieczorem wyemitowano pierwszy odcinek "Tańca z gwiazdami". Po raz pierwszy realizacją show zajęła się inna stacja niż TVN, która wyreżyserowała aż trzynaście edycji programu w naszym kraju. Polsat po przejęciu formatu zmienił wiele - jurorów, prowadzących, scenografię i zasady. Wszyscy byli ciekawi jak po dwóch latach nieobecności będzie wyglądała odświeżona formuła "Dancing with the stars".

Reklama

Zobacz: Wielkie zmiany w "Tańcu z gwiazdami"

Trzeba przyznać, że start był jak najbardziej udany - gwiazdy popisowo wkroczyły na scenę, wkradł się też element zaskoczenia w postaci prowadzących - zamiast Krzysztofa Ibisza i Anny Głogowskiej na scenie pojawili się Katarzyna Skrzynecka i Piotr Gąsowski. Również jurorzy nie odpuścili zawodnikom i nie szczędzili im surowych ocen. Wszystko było w najlepszym porządku, aż do pewnego momentu.

Podczas ogłaszania wyników przez prowadzącego w tle było słychać głosy z reżyserki. Przed ogłoszeniem kolejnych par, które przeszły dalej widzowie znali już wyniki, ponieważ kilka sekund wcześniej zostały wypowiadane przez tajemniczy głos w tle.

Zobacz: Pierwszy odcinek "Tańca z gwiazdami" za nami. Z show odpadła...

Zobacz także

W internecie natychmiast zawrzało - pojawiły się opinie, że Polsat nie poradził sobie z realizacją programu, z czym nie do końca się zgadzamy. W końcu błędów nie popełnia tylko ten, co nic nie robi.

Reklama

Pierwszy odcinek "Tańca z gwiazdami" za nami:

Reklama
Reklama
Reklama