Reklama

Parę tygodni temu okazało się, że Maciej Orłoś wraca do Telewizji Polskiej, gdzie będzie prowadził "Teleexpress". Prezenter telewizyjny w przeszłości był już związany ze stacją. W latach 1991-2016 również można było zobaczyć go na ekranach telewizorów w stacji TVP.

Reklama

Wpadka Macieja Orłosia

Maciej Orłoś na swoim kanale na YouTube parę lat temu wstawił ciekawe nagranie, w którym opowiada o swoich wpadkach na wizji.

Opowiem wam dziś o moich wpadkach
- rozpoczął filmik prezenter.

Wiadome jest, że, wpadki zdarzają się wszędzie i każdemu. Jak dobrze zauważył Orłoś, w programie emitowanym na żywo wpadki są nieuniknione, bo jesteśmy tylko ludźmi. Dziennikarz opowiedział o sytuacjach, które zapadły mu w pamięci. Jak podkreślił najczęściej zdarzały się pomyłki w datach, lub nazwiskach.

Kilka razy pomyliłem się w datach, czyli np. był wtorek, a powiedziałem widzom, że jest czwartek. Albo był maj, a ja się przywitałem w czerwcu. Oczywiście sam tego nie słysząc. Dopiero później po emisji programu koledzy podchodzili do mnie i mówili ze zdziwieniem: 'No co Ty zwariowałeś? Nie wiesz jaka jest data?'
- opowiedział Maciej Orłoś.
Maciej Orłoś
AKPA/Podlewski AKPA/Podlewski

Zobacz także: Tomasz Kammel komentuje odejście z „Pnś”

Zabawnych historii było o wiele więcej. Jednym z nietypowych pomysłów prezentera było przedstawienie się przed prowadzeniem "Teleexspressu", jako Beata Chmielowska-Olech. Orłoś wyznał, że był pewien, że żart będzie czytelny dla widzów, ale niekoniecznie tak się stało.

Pojawiły się komentarze w internecie, że Orłoś zwariował. Nie wie, jak się nazywa.... a ja wiem, jak się nazywam. Po prostu miał być żart
- wyznał dziennikarz.

Jak się okazuje, Maciej Orłoś nie zanotował nigdy dużej wpadki - "wpadki katastrofy".

Reklama

WIN/SAN/AF EOS
WIN/SAN/AF EOS WIN/SAN/AF EOS
Reklama
Reklama
Reklama