Skandal z Wojciechem Szczęsnym ma swój finał. Brytyjczycy jednogłośnie skomentowali wybryk Polaka
Pod znakiem zapytania stała jego kariera i miliony złotych
Wojciech Szczęsny wzbudził ostatnio sporo zamieszania. Najpierw podobno pokłócił się z trenerem drużyny, w której gra na co dzień, a potem zapalił papierosa pod prysznicem, co jest niedozwolone. Za takie wybryki groziła mu wysoka grzywna, a nawet zerwanie kontraktu z Arsenalem Londyn. Przypomnijmy: Szczęsny może stracić miliony. Wszystko przez nerwowy wybryk po meczu
Po całej aferze zastanawiano się, kiedy Polak powróci na boisko, ale na szczęście nie trzeba było długo na to czekać. Szczęsny pojawił się na boisku podczas niedzielnego meczu z Brighton & Hove Albion. Fani Arsenalu postanowili wesprzeć Polaka i zaśpiewali dla niego piosenkę, której słowa brzmiały następująco:
Wojciech Szczęsny, he smokes when he wants
W tłumaczeniu oznacza to "Wojciech Szczęsny pali kiedy chce". Wsparcie brytyjskich kibiców z pewnością dodało otuchy bramkarzowia świadczy o tym chociażby zwycięski wynik 3:2. Pomimo sukcesu, jego pozycja wciąż jest niestabilna, a w pierwszym składzie pod uwagę brany jest inny bramkarz.
Jak zakończy się ta sprawa? Miejmy nadzieję, że słowa ojca piłkarza nie okażą się prorocze. Zobacz: Ojciec Szczęsnego surowo ocenia karierę syna. Skrytykował też jego wybryk
Marina i Szczęsny w Londynie: