Przystojniak z dredami pokonał Rafaela Nadala na Wimbledonie 2015. Kim jest Dustin Brown?

Dustin Brown ma kampera niczym Anna Mucha na planie „M Jak Miłość”, dredy niczym Kamil Bednarek i rakietę tenisową niczym Jerzy Janowicz :)

Wczoraj zadziwił świat i zrobił z niej użytek pokonując 14-krotnego zwycięzcę turniejów wielkoszlemowych – Rafaela Nadala!

Kim jest tenisista Dustin Brown

„To prawdopodobnie najlepszy dzień mojego życia jak do tej pory” – przyznał po sensacyjnym zwycięstwie. Może nie wyróżnia się na korcie wybitnymi umiejętnościami sportowymi (to obecnie 102. rakieta na świecie), ale z pewnością nie pomylicie Dustina Browna z żadnym innym tenisistą.

„Niekonwencjonalny", takie słowo najczęściej pada z ust osób wypowiadających się na jego temat. Niekonwencjonalny jest jego wygląd, sposób bycia i styl gry. Brown często zaskakuje przeciwników nieszablonowymi zagraniami, które wzbudzają aplauz. Ten urodzony w Niemczech tenisista (matka Niemka, ojciec Jamajczyk) na konferencję prasową po wczorajszym zwycięstwie przyszedł ubrany w rastamańską czapkę zakrywającą dredy oraz koszulkę z logiem Supermana w barwach niemieckiej flagi. Od dziewiętnastu lat nie ścinał włosów, a w języku ma kolczyk.

Dustin Brown ma 30 lat, a od 13 lat profesjonalnie gra w tenisa. Najwyżej w swojej karierze był na 78. miejscu w rankingu ATP (dla porównania Jerzy Janowicz przed tegorocznym Wimbledonem zajmował w nim 47. pozycję), a przez lata podróżował od turnieju do turnieju w swoim kamperze – prezencie od rodziców, którym wiele zawdzięcza.

Czytaj także: Skandaliczne zachowanie Jerzego Janowicza. Wyrzucił dziennikarza z konferencji!

Po wczorajszym zwycięstwie można było zobaczyć twarz jego ojca wytatuowaną na brzuchu tenisisty. Zwycięstwo nad Nadalem, choć niespodziewane, z pewnością nie było przypadkowe. Obaj tenisiści spotkali się już rok temu na turnieju w Halle i górą również był Brown. W trzeciej rundzie niemiecki tenisista spotka się z rozstawionym z numerem 22. Serbem Victorem Troickim i na pewno nie będzie bez szans.

A Wam jak przypadł do gustu nowy „mistrz” rakiety?