Reklama

Wystarczyła jedna fotka, by Michele Morrone zelektryzował wczoraj media. Na swoim Instagramie pokazał zdjęcie z Simonem Sussinem, modelem, który razem z nim pracuje nad drugą częścią hitowego filmu "365 dni". Panowie pozują do zdjęcia, obejmując się, a na fotografii... pojawiło się serduszko. Część fanów i internautów przypuszczała, że w ten sposób Michele właśnie przyznał, że jest gejem. Popularny również w Polsce aktor postanowił dziś odnieść się do tego i odpowiedzieć na pytania o tajemniczą fotkę. Wszystko jest już jasne!

Reklama

Michele Morrone na zdjęciu z Simonem Sussina: "Przepraszam za zamieszanie"

Michele Morrone postanowił odnieść do spekulacji. Na swoim InstaStory dokładnie wyjaśnia, co miał na myśli, wstawiając zdjęcie z Simonem. Aktor przyznał, że zaskoczyła go ogromna liczba artykułów w mediach, która powstała po opublikowaniu tego zdjęcia i kilkanaście tysięcy komentarzy pod samą fotografią. Zresztą Simon umieścił na swoim profilu dokładnie to samo zdjęcie... Zaskoczeni fani mocno komentowali fotografię. Okazuje się jednak, że pojawiające się pytania o coming out były zupełnie niepotrzebnie, a Michele Morrone wcale nie miał tego na myśli!

W mediach pojawiło się mnóstwo artykułów o zdjęciu, które wstawiłem z moim kolegą Simonem. My jesteśmy bardzo dobry przyjaciółmi, jesteśmy jak bracia, występujemy razem w filmie, ale kochani, to było tylko zdjęcie, nic więcej - tłumaczy Michelle Morone.

Dlaczego wobec tego aktor podpisał zdjęcie z Simonem "I'm liar" (jestem kłamcą)? Okazuje się, że Michele nawiązywał jedynie do swojego zawodu...

Wpieram społeczności LGBT. Ale wciąż mówimy tylko o zdjęciu. Nie zrobiłem coming outu. Dodałem tam opis, że jestem kłamcą, ale… aktor jest rodzajem kłamcy i dlatego to napisałem. Aktor jest kłamcą, bo gra kogoś, kim nie jest, naprawdę nie zrobiłem coming outu - wyjaśnia aktor.

Michele Morrone wciąż powtarza, że bardzo wspiera społeczności LGBT i zdaje sobie sprawę, że wciąż wiele osób ukrywa swoją orientację seksualną i to przed najbliższymi. Aktor postanowił tym bardziej przeprosić za to, że wywołał takie zamieszanie:

Przepraszam za zamieszanie, które wywołałem, ale, tak jak mówiłem, wspieram społeczności LGBT, w których jest mnóstwo młodych dziewczyn, młodych chłopców, którzy bardzo chcieliby zrobić coming out, ale tego nie robią z powodu swoich rodzin, które tego nie zaakceptują. Rozumiem, wiele z tych osób. Niestety, szczęście ma swoją cenę - kończy swoją wypowiedź Michele Morrone.

Wygląda więc na to, że wielkie emocje, które wywołał Michele Morrone były na wyrost. A aktor nie przypuszczał, że zdjęcie z przyjacielem wzbudzi tyle emocji. Należy jednak przyznać, że panowie pozujący blisko siebie, serduszko i opis o "byciu kłamcą" naprawdę wyglądały dość wiarygodnie.

A Wy jak myślicie?

Zobacz także: Netflix: Simone Susinna w kontynuacji "365 dni"! Kim jest? Zobaczcie naprawdę gorące zdjęcia modela

Michele Morrone wyjaśnił, że zdjęcie z jego przyjacielem, a przy okazji współpracownikiem z planu Simonem Sussina jest wyłącznie fotografią i nie oznacza, że panowie są w związku. Aktor kilkakrotnie powtórzył, że nie dokonał coming outu, ale że bardzo wspiera społeczności LGBT.

iammichelemorroneofficial/Instagram

Zdjęcie filmowego Massimo z "365 dni" i modela Simone Sussina wzbudziło wiele emocji. Teraz aktor powtarza: "nie dokonałem coming outu".

Instagram
Reklama

Michele Morrone zdobył serca widzów "365 dni". Aktor wciela się w filmie w jednocześnie brutalnego i czułego mężczyznę, ideał, o którym marzy wiele kobiet. Choć tytuł spotkał się z nieprzychylnymi recenzjami znawców i został nawet nominowany do antynagrody "Złote maliny", liczba wyświetleń filmu i zainteresowanie, jakie budzi, świadczą raczej o sukcesie niż porażce tej produkcji. Właśnie trwają prace nad drugą częścią.

Instagram @blanka_lipinska
Reklama
Reklama
Reklama