Uratowała 400 żyć, spełniła dziesiątki marzeń dzieci. Mało kto zna taką Dodę
Działalność charytatywna Dodzie towarzyszy od lat. Jednak o swojej wrażliwiej stronie bardzo rzadko opowiada publicznie.
Doda od ponad dwóch dekad nie przestaje być tematem plotek. Łatwo się wytyka jej błędy, medialne sprzeczki czy rozkłada na czynniki pierwsze życie prywatne. Jest pewna siebie, zakochana w sobie i dostaje to, czego chce - wielu widzi tylko taki obraz, a nie zna tej drugiej, wrażliwej strony, o której piosenkarka nie mówi głośno ale od lat dzieli się nią z tymi, którzy tego potrzebują. Działalność charytatywna towarzyszy Dodzie od początku kariery i nie zawsze mówi o tym na głos.
Doda, jakiej nie znacie. Działalność charytatywna
Doda od 20 lat nie znika z pierwszych stron gazet. Media rozpisują się szczególnie o jej życiu prywatnym, medialnych konfliktach czy głośnych projektach. Jednak zdecydowanie najmniej mówi się o tym, ile robi dobrego. Niedawno obserwowaliśmy, jak Doda spełniła marzenie Amelii z "Nasz nowy dom", dla której od lat jest inspiracją. Niedługie spotkanie z fanką to mały gest, który doświadczona przez los, ale niezwykle dzielna 19-latka zapamięta na długo.
Uważam, że Doda jest silną kobietą i dąży do swoich celów. Bardzo przypomina mi w tym mamę
Spełnione marzenie Amelii z "Nasz nowy dom" to jedna z wielu sytuacji, w których Doda zdecydowała się pomóc.
Doda zaczynała swoją karierę w 2002 roku, gdy wzięła udział w programie "Bar". Od tamtej pory utrzymuje swoją popularność w polskim show-biznesie. Droga do sławy nie była łatwa, a jej ciemne strony piosenkarka odczuwa do dziś. Przez lata bez zająknięcia podważano jej talent, oceniano wygląd czy bez pytania rozszarpywano życie prywatne, na co jako młoda dziewczyna początkowo sama dała przyzwolenie. Doda przyznała, że nie żałuje swoich dawnych ruchów, ale dziś nie chce już dzielić się tym, co dzieje się w tych obszarach jej życia, które nie mają związku z działalnością medialną.
Jednak to, jak potraktował ją show-biznes sprawia, że do dziś wielu nie potrafi spojrzeć na nią w inny sposób, niż przez pryzmat kontrowersji czy głośnych medialnych potyczek. Kilka miesięcy temu Doda w wywiadzie z okazji swoich 40. urodzin przyznała, dlaczego tak rzadko mówi o swojej działalności charytatywnej i wrażliwej stronie:
Miałam ostatnio ciekawą rozmowę z jedną z wydawców programu na żywo, która mi powiedziała: ''Ja panią lubię i nie lubię. Z jednej strony kontrowersja goni kontrowersję, a z drugiej strony te cele charytatywne. No jaka jest Doda? Może by nam pani opowiedziała o tych charytatywnych współpracach, bo tak naprawdę, to wszyscy panią widzą tylko i wyłącznie przez pryzmat tej kontrowersji''
Doda szybko zakończyła tę rozmowę, nie chcąc niczego nikomu udowadniać na siłę. Na temat swoich charytatywnych aktywności powiedziała krótko:
Nie robię tego, żeby budować jakąś swoją pozycję, zjednywać sobie ludzi. Robię to, by czuć się dobrze sama ze sobą.
Doda przestrzeni lat kariery nie tylko spełniała marzenia innych, ale także starała się wykorzystywać swoją popularność, by zrobić coś dobrego. Gdy pierwszy raz wygrała nagrodę na festiwalu w Sopocie, przyznała, że wygrane pieniądze odda na cele charytatywne. W późniejszych latach chętnie brała udział w programach telewizyjnych, z których zysk przekazywała potrzebującym jak np. 150 tysięcy złotych za "Tak to leciało" na rzecz Stowarzyszenia Chorych na Stwardnienie Rozsiane. Wspierała takie akcje jak "Cała Polska Miga" czy wzięła udział w kampanii "Twarze Depresji". Kilkukrotnie wzięła również udział w inicjatywie "Poznaj Gwiazdę", gdzie oferowała swój czas, by pieniądze mogły trafić do tych, którzy tego potrzebują.
Jedną z najgłośniejszych a jednocześnie najboleśniejszych inicjatyw charytatywnych Dody było poszukiwanie szpiku dla Nergala. Chociaż był to jeden z najtrudniejszych momentów w życiu Dody, do których trudno jej wracać nawet myślami, postanowiła wykorzystać swoją popularność, żeby pomóc wszystkim tym, którzy zmagają się z podobnym dramatem życiowym. Rozprzestrzeniała informacje o fundacji DKMS i informacje o tym, jak można zarejestrować się do bazy potencjalnych dawców szpiku, nie tylko w mediach ale również na koncertach, które grała głównie z tego powodu, a także w licznych wywiadach. Po kilkunastu latach, zaproszona na 15-lecie DKMS, dowiedziała się, że jej apel przyczynił się do tego, że uratowano życia prawie 400 osobom, a ponad 40 000 osób zapisanych do bazy potencjalnych dawców wciąż ma szansę, by w przyszłości uratować kogoś jeszcze.
Doda bierze udział jednak nie tylko w akcjach charytatywnych, o których możecie usłyszeć w mediach. Robi to także po cichu. Kilka lat temu jej postawą zdziwiony był sam Szymon Majewski. To był jeden z wielu razy, kiedy Doda z uśmiechem przychodziła spędzać Dzień Dziecka, Mikołajki czy okres przedświąteczny z podopiecznymi Fundacji Spełnionych Marzeń na oddziale onkologicznym.
Szef Fundacji dzwonił do różnych ''gwiazd'', żeby je poprosić o odwiedzenie dzieci na oddziale, niestety bezskutecznie, wszyscy mieli coś ważniejszego bądź w ogóle nie oddzwaniali.Zaproszenie przyjęła jedynie Doda, nie wahała się ani chwili, i to w dodatku zaproszona parę godzin przed wizytą. Powiedziała, że przyjedzie z Ciechanowa gdzie miała jakieś ważne sprawy. Tomek Osuch, powiedział, że Doda nie zawiodła go nigdy przez te lata kiedy kieruje fundacją. Zawsze może na nią liczyć, zawsze jest otwarta na pomoc i nigdy nie odmawia.
O działalności charytatywnej Dody, mówił także Michał Wiśniewski, gdy w ramach akcji #WiśniaDzieciom odwiedziła wraz z nim Domy Dziecka. To był również ważny czas dla samej piosenkarki. O momentach, w których może spędzać czas z dziećmi i odmienić ich dzień, mówiła:
Jak tylko mam czas i możliwość, to pakuję dupsko w samochód i jadę. To nie ma znaczenia czy to jest Boże Narodzenie, czy Wielkanoc, czy nie ma świąt. Ważne jest to, żeby nawet bez okazji, osoby publiczne, które nie mają takiej przeszłości jak Michał, chciały być częścią takich dni
To nie tylko chwilowe spotkania z gwiazdą, którą dzieci znają tylko z sieci czy szklanego ekranu ale również inspirujące rozmowy: "Wszystkim dzieciom, które spotkałam powiem tu: start faktycznie nie leży w waszych rękach, ale finał zależy od tego, jak pokierujecie swoim życiem, a wierzę, że pokierujecie nim dobrze" - mówiła.
Doda nie pozostała też obojętna podczas ostatniej klęski żywiołowej, z którą musieli zmierzyć się mieszkańcy południowo-zachodniej Polski. Swój wolny czas poświęciła, by udać się do województwa opolskiego i pomóc w porządkowaniu domów po powodzi. Wykorzystała swoje zasięgi by zachęcić innych do podobnej pomocy i chociaż jej zaangażowanie charytatywne zostało niejednokrotnie odebrane dwojako, podważając jej dobre intencje, nie zniechęca jej to do kolejnych podobnych inicjatyw, a tylko o niewielu z nich mówi publicznie. Warto doceniać takich ludzi.
Zobacz także: Doda zaskoczyła wyznaniem: "Uratowałam 400 ludzkich żyć"