Reklama

Liam Payne nie żyje, a teraz na jaw wychodzą coraz nowsze fakty i okoliczności tej tragedii. Nieoficjalnie mówi się, że w chwili śmierci muzyk był pod wpływem substancji odurzających, a przed wypadnięciem z balkonu hotelowego obsługa miała informować odpowiednie organy o agresji Liama. Teraz wyszła prawda o tym, co przy sobie miał Payne. Sprawdźcie.

Reklama

Te trzy przedmioty miał przy sobie Liam Payne w chwili swojej śmierci

Nagła śmierć idola wielu nastolatek wstrząsnęła całym światem muzyki i show-biznesu. Mimo że Liam Payne nie żyje to większość nie jest w stanie w to uwierzyć i wciąż śledzą media, aby dowiedzieć się więcej. Początkowo mówiono, że wypadnięcie z hotelowego balkonu to czysty przypadek, jednak teraz, gdy na jaw wychodzą coraz to nowsze fakty niektórzy nabierają ku temu wątpliwości! Niedawno do mediów trafiła informacja, że obsługa hotelowa prosiła o pomoc odpowiednie służby, ponieważ Liam stawał się agresywny, nieobliczalny i sugerowano, że może być niebezpieczeństwem dla samego siebie. Odpowiednie organy przyjęły zgłoszenie i udały się do hotelu w Argentynie, jednak o kilka minut za późno! Niestety, w chwili kiedy pojawiła się policja mężczyzna już nie żył, a teraz prokuratura wskazała, że w chwili śmierci muzyk mógł być nieprzytomny!

Prokuratura wskazała, że biorąc pod uwagę pozycję, w jakiej pozycji znajdowało się ciało, oraz jakie były obrażenia odniesione w wyniku upadku, można przypuszczać, że Payne nie przyjął odruchowej postawy obronnej i mógł upaść, będąc w stanie półprzytomności lub całkowitej utraty przytomności.

Zagraniczne media prześcigają się w publikacjach na temat tej tragedii. Ujawniono, co Liam Payne miał przy sobie, gdy znaleziono jego ciało pod hotelowym balkonem. Okazuje się, że przedmiotami, które odnaleziono przy Liamie były: zapalniczka, butelka whisky i telefon komórkowy.

Wiadomym jest, że Liam Payne od pewnego czasu zmagał się z uzależnieniem od alkoholu i innych substancji odurzających. Dodatkowo, w jego pokoju hotelowym odnaleziono narkotyki, co może świadczyć, że podczas wypadku był pod ich wpływem. Była narzeczona Liama Payne'a mówiła również w jednym z wywiadów o tym, że mężczyzna opowiadał jej o tym, że nie radzi sobie zbyt dobrze, a nawet wspominał o swojej rzekomej śmierci.

Zawsze czułam, że to robi, bym nadal mu współczuła. Od czasu naszego rozstania zawsze pisał do mnie w stylu 'Och, nie czuję się dobrze'. Zawsze bawił się śmiercią i mówił 'Cóż, umrę. Nie radzę sobie dobrze'
- mówiła Maya.

Okoliczności śmierci Liama Payne'a są nadal sprawdzane.

Reklama

Zobacz także: Liam Payne osierocił 7-letniego synka. Jego ostatnie słowa o dziecku poruszają do łez

Liam Payne
Star Shooter/Associated Press/East News
Reklama
Reklama
Reklama