Reklama

Kilka miesięcy temu Maja Sablewska przeżyła prawdziwą rewolucję. Menedżerka postanowiła przyjąć propozycję producentów „X-Factora” i została jurorem w programie. Decyzja Sablewskiej nie spodobała się jej ówczesnym podopiecznym, które podziękowały jej za współpracę. Sablewska w dość niemiłych okolicznościach pożegnała się z Edytą Górniak i Mariną.
Teraz, kiedy w mediach trwają spekulacje kto zasiądzie w jury w kolejnej edycji show, Maja zdradza dlaczego pojawiła się w programie.
- Moje artystki były w fazie przygotowywania płyt, więc nie grały koncertów. Skąd i ja miałam wziąć pieniądze? Moi rodzice nie dają mi kieszonkowego. Nie mam milionów na koncie i sześciu mieszkań. Żyję normalnie, jak większość na kredyt. Ale nawet po zakończeniu show, mimo że program okazał się sukcesem, miałam dylemat, czy dobrze zrobiłam. Moja sytuacja zawodowa bardzo się zmieniła- wyznała w rozmowie z magazynem „Flesz” Maja Sablewska.
Na pytanie czy zobaczymy ją jeszcze obok Kuby Wojewódzkiego i Czesława Mozila, menedżerka zdradziła, że wciąż się nad tym zastanawia…
Chcielibyście zobaczyć Maję w drugiej edycji programu?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama