Podczas sobotniej konferencji premiera Mateusza Morawieckiego nie przedstawiono żadnych obostrzeń odnośnie szkół, nie podjęto również tematu nauki zdalnej. Premier wyjaśnił, że nie ma takiej konieczności, bo system zaproponowany w sierpniu przez ministerstwo sprawdza się bardzo dobrze. Tymczasem młodzi ludzie boją się zakażeń w szkole i dzień po konferencji zorganizowali tzw. #protestuczniowski:

Reklama

Nie idź w poniedziałek do szkoły. A jeśli musisz, ubierz się na czarno - zaapelowali do rówieśników organizatorzy.

Uczniowie chcą w ten sposób chronić nie tylko siebie, ale również dziadków i osoby starsze, najbardziej narażone na zakażenie koronawirusem.

Zobacz także: Koronawirus w Polsce. Wracają godziny dla seniorów!

#protestuczniowski: Uczniowie chcą zamknięcia szkół!

Niestety, pandemia nie ustępuje a wirus zbiera swoje kolejne żniwa. Niedawno liczba dziennych zachorowań przekroczyła już 5000. Tragiczne wieści napływają między innymi ze szkół. W ciągu ostatnich kilku dni media poinformowały o śmierci dwojga nauczycieli - 31-letniego polonisty z Zawiercia i 44-letniej pedagog z Osieku oraz 20-letniego ucznia z Zespołu Szkół nr 30 w Bydgoszczy. Po sobotniej konferencji premiera, podczas której nie padły żadne nowe ustalenia odnośnie szkół i prowadzenia nauki zdalnej uczniowie postanowili zorganizować #protestuczniowski.

Organizatorami akcji są: Ala z Bielska-Białej, Mateusz z Wrocławia i Robert z Bydgoszczy. Nastolatkowie zaapelowali w mediach społecznościowych do rówieśników, żeby na znak protestu nie przychodzili w poniedziałek do szkoły, lub ubrali się na czarno.

Zobacz także

Celem protestu jest powrót do nauki zdalnej, aby ograniczyć kontakt bezpośredni. Seniorzy są szczególnie narażeni, głównie w autobusach, którymi przemieszczają się również uczniowie - wyjaśnili

Akcja niemalże natychmiastowo otrzymała ogromne poparcie. Tym bardziej, że w ciągu ostatnich dni do mediów dotarły tragiczne informacje o śmierci dwóch nauczycieli i jednego ucznia. Hasztag #prostestuczniowski już tego samego dnia stał się najpopularniejszym hasztagiem na polskim Twitterze. Tysiące postów pojawia się również na Facebooku. Uczniowie zastanawiają się, dlaczego dla bezpieczeństwa nie robi im się testów na koronawirusa, lub nie wyśle na zdalne nauczanie chociaż tych starszych roczników, żeby ograniczyć frekwencję. Akcja spotyka się również z wieloma krytycznymi głosami, sugerującymi, że uczniowie po prostu nie chcą chodzić do szkoły.

Niektóre szkoły już przeszły na zdalne nauczenie, m. in. LXXV Liceum Ogólnokształcące w Warszawie, oraz II LO im. M. Konopnickiej w Katowicach - tam wprowadzono zdalne lekcje do 23 października. Decyzja ta została podjęta w związku z pięcioma przypadkami zakażenia wirusem. Z kolei kolejne placówki decydują się na przejście na częściową zdalną edukację. Nieciekawa sytuacja jest również w łódzkiej podstawówce nr 1, gdzie u jednego z uczniów test na koronawirusa dał wynik dodatni, a to spowodowało, że ośmioro nauczycieli i cała klasa przebywa na kwarantannie.

- Ja przepraszam bardzo, ale dlaczego my (uczniowie) mamy pchać się do szkoły zatłoczonymi autobusami, co 3 osoba kaszle, a co 2 nie ma maseczki, do tego wszyscy przepychamy się na korytarzach, a rząd ma bezpieczne videokonferencje?
- Dlaczego okres wakacji nie został wykorzystany na udoskonalenie i ujednolicenie nauczania zdalnego, tylko rząd przez 2 miesiące udawał, że problemu szkół nie ma, po czym kilka dni przed 1 września powiedział "radźcie sobie sami"?
- Rząd: zróbmy godzinę dla seniorów! Są narażeni na duże niebezpieczeństwo... Seniorzy: jedźmy dokładnie tymi samymi autobusami co uczniowie, w godzinach, w których udają się na zajęcia (lub z nich wracają)! *zapchany autobus
- Najbardziej śmieszy mnie ta hipokryzja kiedy Ministrowie prowadzą telekonferencje i siedzą u siebie. A tymczasem uczniowie muszą iść do szkoły bo przecież jak to tak nie iść - piszą uczniowie pod popularnym hasztagiem

Akcję poparła m. in. Hanna Lis:

Szlag mnie trafia, kiedy czytam, że młodzi domagają się zamknięcia szkół, bo są bumelantami, którym nie chce się uczyć. Młodzi też chorują, też się boją i mają rodziców oraz dziadków, o których się troszczą. Popieram #protestuczniowski

Zobacz także: Przerażona Dorota Gardias o powikłaniach po koronawirusie: "Łapię zadyszki nawet przy najprostszych czynnościach!"

Uczniowe zorganizowali akcję #protestuczniowski. Już tego samego dnia ten hasztag pojawił się w trendach polskiego Twittera.

East News

Uczniowie domagają się zamknięcia szkół i przejścia na naukę zdalną. Chcą chronić swoich dziadków przez zakażeniem się koronawirusem, do którego może dojść w szkole lub w zatłoczonych autobusach.

East News
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama