Reklama

Wciąż tak trudno uwierzyć, że Stanisława Soyki nie ma już wśród nas. Niestety, wybitny artysta, który miał wystąpić podczas ostatniego dnia Top of the Top Sopot Festival, odszedł nagle w wieku 66 lat. Zaledwie kilka godzin przed swoim odejściem był obecny na próbie i - jak zwykle - śpiewał z wielką pasją i całym sercem. Nic nie zwiastowało, że niedługo potem wydarzy się taka tragedia.

Oto ostatni raz na scenie Stanisława Soyki. TVN właśnie opublikował nagranie z próby artysty, które wyciska wszystkie łzy...

Śmierć Stanisława Soyki

Przypomnijmy, że wieczorem 21 sierpnia 2025 roku między godziną 20 a 21 Stanisław Soyka został znaleziony martwy w jednym z sopockich hoteli. Lekarz stwierdził zgon artysty, na miejsce przybył także prokurator. Śledztwo w sprawie tragedii prowadzi Prokuratura Rejonowa w Sopocie. Zaplanowano sekcję zwłok w celu ustalenia przyczyny śmierci. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich.

Telewizja TVN, transmitująca koncert, przerwała transmisję festiwalu w chwili, gdy dotarła do niej wiadomość o śmierci Soyki. Czwarty dzień wydarzenia miał potrwać do 23:30, jednak z uwagi na tragedię przedwcześnie zakończono program. Organizatorzy później tłumaczyli, że głównym motywem tej decyzji był szacunek wobec artysty i jego bliskich. Dopiero po ustaleniach z rodziną poinformowano publiczność, wznowiono transmisję z festiwalu i oddano hołd zmarłemu artyście.

Tak miał wyglądać występ Stanisława Soyki w Sopocie

Teraz stacja TVN opublikowała na swoich oficjalnych profilach w mediach społecznościowych nagranie z próby Stanisława Soyki z Sopotu. Artysta przygotował dla fanów wyjątkowy występ, a jednym z utworów miał być "Absolutnie nic". I właśnie ten fragment został opublikowany przez stację, która transmitowała Top of the Top Sopot Festival 2025.

Ostatnia próba, ostatni raz na scenie. Dyskretne pożegnanie artysty ze światem muzyki, który kochał
- czytamy w opisie pod nagraniem

Fani w komentarzach nie ukrywają swojego głębokiego poruszenia.

Na miły Bóg. Panie Staszku za wcześnie
Odeszedł wybitny człowiek
Pożegnał się tam, gdzie miejsce było mu bliskie sercu, choć tego nie był świadomy w ten czas
- piszą poruszeni internauci

Dziś oglądając to nagranie, naprawdę trudno powstrzymać łzy...

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama