Tragiczna śmierć syna Erica Claptona. 4-latek wypadł z okna wieżowca podczas zabawy w chowanego
Wystarczyła chwila nieuwagi, aby syn Erica Claptona runął z okna wieżowca na 53. piętrze w Nowym Jorku... Gdy zmasakrowane ciało 4-letniego Conora leżało na chodniku, otoczone tłumem przerażonych gapiów, muzyk przechodził obok...
Są dzieci, które nigdy nie dorosły, a ich zegar zatrzymał się na zawsze... Niektóre z nich zaginęły bez śladu, a innych żywot zakończył się nagle i tragicznie i nigdy nie jest im dane dorosnąć...
W tragedię, która spotkała czteroletniego synka Erica Claptona trudno jest uwierzyć. Wystarczyła tylko chwila nieuwagi, aby Conor Clapton wypadł z okna wieżowca na 53. piętrze w Nowym Jorku. Gdy zmasakrowane ciało dziecka leżało bezwładnie na chodniku, otoczone tłumem przerażonych gapiów, muzyk przechodził obok, nawet nie zdając sobie sprawy, że właśnie runęło całe jego życie...
Czy znałbyś moje imię, gdybym zobaczył Cię w Niebie?
Czy byłoby tak samo, gdybym zobaczył Cię w Niebie? - brzmią przetłumaczone słowa piosenki "Tears in Heaven", które napisał Eric Clapton na cześć synka...
Poznajcie tragiczną i przepełnioną bólem historię Erica Claptona.
Zobacz także: Selena Quintanilla-Perez zginęła z rąk fanki, którą kochała. Była drugą Madonną i pierwowzorem Jennifer Lopez
Romanse i małżeństwa Erica Claptona. Żony, kochanki oraz dzieci
Eric Clapton w młodości był bohaterem wielu miłosnych skandali. W ostatecznym rozrachunku ma na swoim koncie kilka romansów oraz dwa małżeństwa: z Pattie Boyd (od 1979 do 1989 roku) oraz Melią McEnery, z którą wziął ślub w 2002 roku, a ich małżeństwo trwa do dziś. Gdy był w małżeństwie z Boyd, wdał się w romanse, z których w 1985 roku urodziła mu się pierwsza córka: Ruth Kelly Clapton (z modelką Yvonne Khan Kelly), a rok później, w 1986 roku, syn Conor Clapton (z modelką Lorą Del Santo). Eric Clapton nie był wówczas przykładnym ojcem.
Relacja z Lorą Del Santo była burzliwa, a w dodatku muzyk zmagał się z nałogami. Wokalista wciąż pozostawał w małżeństwie z pierwszą żoną. Rozwód miał miejsce dopiero w 1989 roku. Clapton i Del Santo nie umieli dojść do porozumienia i rozstali się, aby ostatecznie dać sobie jeszcze jedną szansę przed narodzinami Conora Claptona, który stanie się bohaterem tragicznej historii, która wydarzy się już cztery lata później... Niestety z powodu nałogów artysty relacja z matką chłopca również nie przetrwała. W późniejszym okresie Eric Clapton doczekał się jeszcze trójki dzieci z aktualną żoną: Julie Rose Clapton, Sophie Belle Clapton oraz Elli May Clapton.
Co dokładnie wydarzyło się tragicznego 20 marca 1991 roku, tuż po godz. 11:00 rano przy wieżowcu The Galleria w Nowym Jorku?
Syn Erica Claptona wypadł z okna wieżowca. Jak doszło do śmierci dziecka?
Eric Clapton i Lora Del Santo rozstali się przez nałogi muzyka. Conor Clapton wychowywał się z matką we Włoszech. Feralnego marca 1991 roku przyjechał z nią do Nowego Jorku z wizytą. Zatrzymali się w apartamentowcu w wieżowcu The Galleria, stojącym na Piątej Alei, przy 57. ulicy. Mały Conor mimo tego, że nie mieszkał z ojcem na co dzień, uwielbiał go.
Podczas wizyty w Nowym Jorku Conor oraz Eric Clapton mieli okazję spędzić trochę czasu razem. Eric Clapton zabrał synka do cyrku na Long Island. To był okres, w którym poczuł instynkt ojcowski i w końcu pomiędzy ojcem a synem budowała się więź. Według biografii autorstwa Philipa Normana pt. "Slowhand: The Life And Music Of Eric Clapton", której fragment opublikował Daily Mail, był to pierwszy raz, gdy Eric spędzał czas z synem. Wizyta w cyrku była na tyle niesamowita, że mieli tam wrócić kolejnego dnia. Wokalista wszystko zaplanował, jednak tragedia, która wydarzyła się o poranku następnego dnia, na zawsze pogrążyła go w bólu.
Zobacz także: 10-letnia Judith Barsi zginęła z rąk ojca. Brutalne morderstwo sterroryzowanej dziecięcej gwiazdy
Conor Clatpon i jego matka Lora Del Santo zatrzymali się w apartamentowcu w wieżowcu The Galleria, stojącym na Piątej Alei, przy 57. ulicy w Nowym Yorku. W chwili tragedii na miejscu przebywali: Conor, jego mama, opiekunka dziecka oraz dozorca, który pojawił się na miejscu tuż przed dramatem.
Do końca nie wiadomo, dlaczego ogromne, niczym niezabezpieczone okno w apartamentowcu na 53. piętrze, sięgające od podłogi aż do sufitu, było otwarte. Według jednej z wersji podawanych przez amerykańskie media okno otworzyła sprzątaczka, która chciała przewietrzyć mieszkanie. Inna wersja mówi o tym, że to dozorca otworzył okno, ponieważ miał zająć się jego czyszczeniem. W tym samym czasie mały Conor bawił się ze swoją opiekunką w chowanego. Prawdopodobnie próbował ukryć się za półką, która stała przy otwartym oknie. Nieświadom niebezpieczeństwa chłopiec wypadł z okna na 53. piętrze wieżowca. Zginął na miejscu.
Z kolei wersja przedstawiona w biografii autorstwa Normana pt. "Slowhand: The Life And Music Of Eric Clapton", mówi o tym, że Conor biegał po mieszkaniu, podekscytowany widokiem ukochanego tatusia. W tym samym czasie, woźny miał pracować przy oknach w salonie, gdzie jedno wciąż pozostawało otwarte.
Zawołał nianię, żeby obserwowała dziecko, ale zanim zdążyła zareagować, Conor przemknął obok niej, wskoczył na niski parapet, gdzie normalnie przyciskał nos do szyby, żeby wyjrzeć – i zniknął - pisał autor
W dodatku w mediach nie brakuje informacji, że Conor miał zwyczaj machania do gości i witania ich z okna, dlatego nie bał się podejść i do tego, na wysokości.
W chwili, gdy syn Erica Claptona spadał z 53. piętra jego matka przebywała w sąsiednim pokoju, zaalarmowana wrzaskiem niani, od razu zrozumiała, że stało się coś strasznego. W tym samym czasie do wieżowca miał zbliżać się Eric Clapton, który umówiony był na kolejny radosny dzień w towarzystwie synka...
Eric był w drodze do nas, aby go odebrać. Usłyszałam, że przyszedł faks i postawiłam to sprawdzić, zanim poszłam do pokoju Conora. Spóźniłam się o niecałą minutę. Gdybym nie dostała tego faksu, on ciągle by żył - mówiła Lora Del Santo w jednym z wywiadów.
Eric Clapton o śmierci ukochanego syna dowiedział się przez telefon:
Właśnie przygotowywałem się do wyjścia z pokoju i zabrania syna na lunch. Powiedziała, że Conor nie żyje. Nie byłem w stanie w to uwierzyć, nie mogłem sobie na to pozwolić. Lory była w histerii. – wspominał w wywiadzie z Sue Lawley w 1992 roku.
Zbliżając się do wieżowca, w którym powinien czekać na niego jego ukochany synek, Eric Clapton minął tłum gapiów, którzy patrzyli na zwłoki małego Conora. Wówczas nawet nie zainteresował się zbiegowiskiem... Ostatecznie musiał pojechać do kostnicy i zidentyfikować ciało synka...
Zobacz także: Najbardziej szokujące śledztwo Ameryki! Kto zabił 6-letnią miss JonBenét Ramsey?
Życie Erica Claptona po śmierci syna
Po tragicznej śmierci Conora Claptona, Eric Clapton zawiesił karierę na długie miesiące. Zadedykował zmarłemu chłopcu kilka utworów. "The Circus Left Town", "Lonley stranger" oraz "Tears in heaven", która do dziś jest jego najpopularniejszą oraz najbardziej poruszającą piosenką w karierze.
Utwór powstał przy pracy nad filmem "Rush". Początkowo za tekst odpowiadał Will Jennings, jednak potem Clapton poczuł, że musi dokończyć to sam:
Powiedział do mnie: „Chcę napisać piosenkę o moim chłopcu”. Eric napisał pierwszą zwrotkę, która według mnie była całą piosenką, ale on chciał ode mnie następnych zwrotek, mimo że uważałem, iż to zbyt osobista piosenka i powinien napisać ją sam - mówił Will Jennings
Ostatecznie tak też się stało:
Ta piosenka jest tak osobista i tak smutna, że jest czymś wyjątkowym w moim dorobku - mówił Eric Clapton
Eric Clapton wykonywał ją aż do 2004 roku. W tym okresie pogodził się ze stratą chłopca, i nie czuł więcej potrzeby grania tego utworu. Wyjątek zrobił w 2015 roku podczas 50-lecia swojej kariery.
W tym roku minęło już 30 lat od tragicznej śmierci Conora Claptona.
Tęsknię za nim nieprzerwanie. Ale kiedy patrzę na jego zdjęcia, czuję się prawie tak, jakbym patrzył na życie kogoś innego. Nadal jest we mnie spory element zaprzeczenia, że to się w ogóle wydarzyło. Myślę, że nigdy do końca tego nie zaakceptowałem - wyznał Eric Clapton w programie "Larry King Live", po latach wspominając synka