Lis tłumaczy się: Nie jestem celebrytą
To tak jakby ktoś miał wątpliwości
Tomasz Lis jest przede wszystkim dobrym dziennikarzem, ale jego osoba absorbuje także kolorową prasę i portale plotkarskie. Powodów, które zapewniły mu pojawianie się w rankingach obok aktorów i piosenkarzy jest kilka, w tym m.in. głośny ślub i rozstanie z Kingą Rusin oraz związek z Hanną (Smoktunowicz) Lis. W rozmowie z magazynem "Viva!" Lis zaprzeczył jednak by uważał siebie za rasowego celebrytę. Oto jego argumenty zaprzeczające byciu celebrytą:
- Jestem absolutnym antycelebrytą. Na bankiety nie chodzę, ustawek nie organizuję, opinii publicznej staram się swoją osobą nie zajmować, prywatność chronię totalnie.
Żeby jednak była jasność, wywiad dla "Vivy!" był jednorazowym przypadkiem od kilku lat:
- Teraz udzielam pierwszego wywiadu od pięciu lat do pisma typu people, a jak nie panie zapyta o sprawy prywatne, to nie odpowiem albo odpowiedzi wykreślę.
Czyżby takimi stwierdzeniami Tomasz Lis chciał dopiec byłej żonie, Kindze Rusin, która również z zawodu jest dziennikarką?
chimera