Polska tancerka Justyna Wołoch opowiada o pracy w berlińskiej rewii "The one" z kostiumami Gaultiera
Polska tancerka Justyna Wołoch opowiada o pracy w berlińskiej rewii "The one" z kostiumami Gaultiera
1 z 12
W październiku miało premierę widowisko "The one grand show", do którego kostiumy zaprojektował Jean Paul Gaultier. Projektant stworzył aż 500 oryginalnych kostiumów, a do ich ozdobienia użył 150 tysięcy kryształków Swarovskiego. Było to możliwe, bo budżet tego show wynosił… 11 milionów euro.
Party.pl oglądało to wyjątkowe show i jest pod wrażeniem dopracowania każdego szczegółu choreografii, piosenek, kostiumów i popisów akrobatycznych.
Pisaliśmy już o czym jest rewia "The one grand show", opisywaliśmy też pracę nad kostiumami wybitnego projektanta. Teraz prezentujemy krótki wywiad z Justyną Wołoch, tancerką która pracuje przy spektaklu.
Taniec i to co dzieje się na scenie berlińskiego Friedrichstadt-Palast w rewii jest bardzo spektakularne. Czy zatem trudno jest dostać się do tak elitarnego, wyselekcjonowanego zespołu tanecznego?
By dostać się do zespołu Friedrichstadt Palast trzeba być profesjonalnym, dyplomowanym tancerzem. Przede wszystkim należy znać zasady tańca klasycznego. Na całodniowym przesłuchaniu, dokładnie są sprawdzane umiejętności tancerza. Godzinna lekcja tańca klasycznego, następnie elementy tańca współczesnego, jazzu czy nawet stepowania. Oprócz tego ważna jest wysportowana, smukła sylwetka, przynajmniej 175 cm wzrostu i dobra prezencja - mówi nam Justyna Wołoch.
2 z 12
Ile trwają przygotowania do tak wielkiego show, włączając prace też nad kostiumami?
Pierwsze próby i przymiarki do nowego spektaklu, którego premiera była w październiku zaczęły się pod koniec lutego. Wiec cały proces trwa mniej więcej 7 miesięcy. Jest to bardzo intensywny okres przygotowań. Mordercze godziny ćwiczeń, by później na scenie wszystkie choreografie wyglądały perfekcyjnie.
3 z 12
Jak Justyna czuje się w tak odważnych strojach Jeana Paula Gaultiera na scenie?
Kostiumy w naszych spektaklach to prawdziwe dzieła sztuki. Gdy przyszłam do teatru na pierwsze przymiarki czułam się dosyć onieśmielona. W „The Wyld' w drugiej części spektaklu w „nefrettete party” musiałam tańczyć w bikini z króciutką cekinową spódniczką i wielką złotą maską. Z czasem przywykłam do tych odważnych, kobiecych strojów i teraz tańcząc w nich czuje się bardzo pewnie i swobodnie.
4 z 12
Jak wyglądała praca projektanta razem z tancerzami? W którym stroju Justyna czuje się najlepiej na scenie?
Jean Paul Gaultier uczestniczył w większości przymiarek i korekty czynił od ręki. Zawsze starał się iść nam na rękę i dopracowywał każdy szczegół tak, by ułatwić nam tańczenie. W najnowszym spektaklu "The one" tańczę w ikonowego, marynarskiej sukience Jean Paula Gaultiera. Jak dowiedziałam się, że to właśnie ten kostium dostanę, ogromnie się ucieszyłam. Tańczenie w tej sukience sprawia mi niesamowitą radość.
5 z 12
Czy taki spektakl jak "The one grand show" jest możliwy w Polsce? W Berlinie na scenę leje się woda i zamienia się w staw, wszystko się na niej rusza.
Czy widzę takie show w Polsce... czemu nie. Bardzo dużo Polaków przyjeżdża do Berlina, by obejrzeć nasz spektakl. Jednak Friedrichstadt Palast jest niesamowicie wielkim teatrem z największą sceną teatralną na świecie. Jest to teatr z tradycjami. Potrzeba czasu na stworzenie tak świetnego zespołu.
6 z 12
W spektaklu "rządzi" w popisach akrobatycznych Valérie Inertie. Czy były jakieś niebezpieczne momenty w czasie przygotowań do premiery?
Spektakl jest bardzo widowiskowy. Jest dużo niebezpiecznych momentów. Na scenie pojawia się ogień. Artyści wykonują akrobacje w powietrzu bez zabezpieczeń. Jak na razie wszystko jest świetnie dopracowane, bez nieprzyjemnych momentów i wypadków. Mam nadzieje, że tak będzie aż do końca spektaklu "The one"
7 z 12
8 z 12
9 z 12
10 z 12
11 z 12
12 z 12