Reklama

Cellulit spędza sen z powiek milionom kobiet na całym świecie. Niezależnie od szerokości geograficznej blisko 80 proc. kobiet po 25. roku życia cierpi na nierówności, popularnie nazywane skórką pomarańczową.

Cellulit to schorzenie dermatologiczne. Właściwa medyczna nazwa to lipodystrofia – nieprawidłowe rozmieszczenie tkanki tłuszczowej, występujące razem z obrzękowo-włóknistymi zmianami tkanki podskórnej.Efektem jest nierówna powierzchnia skóry ud, bioder, kolan, pośladków i ramion. Na skórze mogą być widoczne guzki i zgrubienia, które niekiedy nawet bolą!

Cellulit to nie tylko problem zdrowotny, ale także defekt, który powoduje ogromne kompleksy. Co roku na wiosnę wypowiadamy mu wojnę. Jednak nierówności skóry to wyjątkowo trudny przeciwnik, który tylko czyha na nasze złe przyzwyczajenia dotyczące diety, brak ruchu, czy niezależne w większym stopniu od nas zmiany hormonalne.

Choć to schorzenie jest niewątpliwie chorobą, to „leczeniem” tej przypadłości zajmują się głównie koncerny kosmetyczne. Sklepowe półki na wiosnę uginają się od kosmetycznych nowości, które mają na celu zwalczania pomarańczowej skórki.

Naukowcy są zgodni – odpowiednio dobrane składniki w kosmetykach są w stanie rozbić nierówności skóry na poziomie komórkowym – wydalić tłuszcz do krwioobiegu. Jeśli jednak nie będziemy się wystarczająco dużo ruszać, nie spalimy krążącego tłuszczu i ten trafi z powrotem na swoje miejsce. Zatem kosmetyki z pewnością przyspieszają redukcję cellulitu, ale bez odpowiedniej ilości ruchu nie wyszczupla nas, a nawet jeśli, to efekt będzie krótkotrwały.

Kosmetyki antycellulitowe wspomagają jednak proces odnowy komórek, ujędrniają i uelastyczniają skórę, dlatego też w znacznym stopniu przyczyniają się do ładnego wyglądu naszego ciała.

Nasza redakcja przetestowała 10. kremów na cellulit. Które działają, a które nie? Przeczytaj wyniki testu w naszej galerii!

Reklama

kj

Reklama
Reklama
Reklama