Reklama

Angelika Trochonowicz, znana w sieci jako Andziaks, to jedna z najpopularniejszych polskich influencerek. Od 2012 roku prowadzi kanały w mediach społecznościowych, publikując vlogi na temat urody, podróży i życia codziennego. Wraz z mężem Łukaszem "Luką" Trochonowiczem zdobyła popularność również poza internetem, m.in. dzięki wygranej w 3. edycji programu "Azja Express".

W 2020 roku Andziaks została mamą. W trakcie lockdownu spowodowanego pandemią koronawirusa, urodziła córkę Charlotte. Zaledwie kilka dni po porodzie opublikowała na YouTube film dokumentujący cały przebieg narodzin dziecka – od przygotowań w domu, przez podróż do szpitala, aż po sam moment porodu.

Luka i Andziaks spodziewają się drugiego dziecka

Kilka miesięcy temu Andziaks i Luka ogłosili z radością, że spodziewają się drugiego dziecka. Przyznali przy tym, że długo starali się o kolejnego potomka, a czas ten przysporzył im wiele stresu i smutku. W końcu spełniło się ich marzenie i już lada moment powitają na świecie synka. Andziaks nie ukrywa, że termin porodu zbliża się wielkimi krokami, a akcja porodowa może rozpocząć się w każdej chwili.

W międzyczasie influencerka nagrywa codzienne, grudniowe filmy. Zapowiedziała już jednak, że po narodzinach synka zrobi sobie przerwę od Internetu. Fani już teraz zastanawiają się, czy mimo to Andziaks zdecyduje się nagrać swój poród, a film opublikować w sieci, tak jak to zrobiła w przypadku pierwszej ciąży.

Film Andziaks z porodu odbił się szerokim echem

W 2020 roku na kanał na YouTube Angeliki trafił film, będący dokładną relacją z jej pierwszego porodu. Influencerka pokazała wszystko: pakowanie torby, emocje związane z rozpoczęciem akcji porodowej, drogę do szpitala, a następnie narodziny córeczki.

Jestem mega podekscytowana. Teraz mnie akurat nic nie boli, więc jej dobrze. Natomiast pewnie zaraz poczuje jakiś skurcz i nie będzie fajnie, także jedziemy słuchajcie do szpitala, bierzemy rzeczy i mamy nadzieję, że już wrócimy z dzidzią
relacjonowała na filmie.

Andziaks pokazała także dokładnie apartament w szpitalu, w którym przebywała do czasu porodu i po nim. Znalazło się w nim nie tylko łóżko dla świeżo upieczonej mamy, ale i telewizor, prywatna łazienka i... salon z kanapą, stolikiem kawowym i telewizorem.

Materiał natychmiast wzbudził silne emocje. W sieci pojawiły się zarówno głosy uznania, jak i krytyki. Niektórzy internauci zarzucili Andziaks chęć zdobycia większego zasięgu i "sprzedawanie" najintymniejszych momentów życia. Komentarze sugerowały, że granica prywatności została przekroczona. Z drugiej strony wiele kobiet wyrażało wdzięczność, twierdząc, że vlog porodowy pomógł im oswoić się z tematem i zmniejszyć strach przed własnym porodem. Widzowie doceniali szczerość i odwagę Andziaks, która – według ich relacji – przełamała społeczne tabu związane z porodem.

Nagranie opublikowane przez Andziaks na YouTube osiągnęło ponad 5 milionów wyświetleń. Wciąż cieszy się dużym zainteresowaniem i użytkownicy regularnie wracają do filmu. Obecnie przeważają pozytywne komentarze, a kontrowersje z czasu premiery materiału nieco przycichły.

Tak wyglądał poród Andziaks
Tak wyglądał poród Andziaks, fot. YouTube/andziaks
Tak wyglądał poród Andziaks
Tak wyglądał poród Andziaks, fot. YouTube/andziaks
Tak wyglądał poród Andziaks
Tak wyglądał poród Andziaks, fot. YouTube/andziaks

Zobacz także: Julia Wieniawa z najmłodszą siostrą na premierze!

Reklama
Reklama
Reklama