Sztaba: Byłem łobuzem
Kiedyś ważniejsi byli koledzy - twierdzi kompozytor
Adam Sztaba kojarzy się nam z miłym i ułożonym facetem. Z racji wykonywanego zawodu wydaje się, że dyscyplina w jego życiu jest niezbędna. Jednak w wywiadzie dla "Faktu" twierdzi, że wcześniej tak nie było.
Powiedział, że nie zawsze umiał stawiać muzykę na pierwszym miejscu.
– Nie chciałem ćwiczyć na pianinie, ponieważ w tym wieku zawsze ważniejsi będą koledzy i podwórko. Miałem 6 lat i byłem generalnie łobuzem. Często przynosiłem uwagi ze szkoły, więc nie ułatwiałem życia swoim rodzicom. Owszem, miałem ochotę grać, ale piosenki z telewizji, a nie gamy i ćwiczenia zadawane mi przez panią od fortepianu. Miałem odciski na palcach od wspinania się po drzewach, więc pani była załamana - wyznał dziennikowi Sztaba.
Jak widać, nawet najbardziej krnąbrne dziecko może zostać kiedyś wspaniałym artystą.
orzeszek