Szczegóły tragicznej śmierci Kacpra Tekieli: "Pojawiła się informacja, że na miejscu jest lawinisko"
W mediach pojawiły wstrząsające doniesienia dotyczące śmierci męża Justyny Kowalczyk. Do jakiej tragedii doszło w Alpach Szwajcarskich?
Kacper Tekieli zmarł tragiczną śmiercią, podczas spełniania swojego marzenia. Jeden z najlepszych polskich wspinaczy zginął w Szwajcarii. Miał zaledwie 38 lat. Co się wydarzyło w czasie realizacji ambitnego planu górskiego? Znane są już szczegóły śmierci męża Justyny Kowalczyk.
Jak zginął Kacper Tekieli?
W czwartkowy poranek w mediach pojawiła się tragiczna informacja o śmierci męża Justyny Kowalczyk. Wówczas z nieoficjalnych informacji wynikało, że popularny alpinista przebywał w Szwajcarii. Towarzyszyła mu najbliższa rodzina - ukochana żona, Justyna Kowalczyk oraz ich syn, Hugo. Celem wyprawy Kacpra Tekieli było osiągnięcie kolejnego szczytu górskiego. Wspinacz chciał zdobyć kolejne czterotysięczniki: Bishorn, Weissmies i Lagginhorn. Mąż Justyny Kowalczyk przygotowania do wyprawy relacjonował za sprawą mediów społecznościowych. Ostatni post pojawił się na jego profilu 16 maja. Informacja o śmierci natomiast pojawiła się dwa dni później, 18 maja. Teraz ukazały się szczegóły śmierci alpinisty.
Zobacz także: Nie żyje 38-leni mąż Justyny Kowalczyk. Życie już wcześniej boleśnie ją doświadczyło
Znane są już przyczyny śmierci męża Justyny Kowalczyk-Tekieli. Okazało się, że do tragedii doszło podczas zejścia ze szczytu góry. Portal "Przegląd sportowy" informuje, że do wypadku miało dojść w czasie podbijania Jungfrau, bardzo charakterystycznego szczytu, znajdującego się w Szwajcarskich Alpach. Tekieli samotnie wspinał się na górę mierzącą 4158 m n.p.m.. Po jej zdobyciu miał znaleźć się na niebezpiecznej desce śnieżnej - płacie obsuwającego się śniegu. Mąż Justyny Kowalczyk miał spaść z lawiną na północną stronę góry.
Zobacz także: Kacper Tekieli nie żyje. Jego ostatnie zdjęcia z żoną Justyną Kowalczyk i synkiem wzruszają do łez
W akcji ratowniczej wziął udział przyjaciel zmarłego, Andrzej Bargiel.
— Najpierw, w środę, urwał się kontakt z Kacprem. Później pojawiła się informacja, że na miejscu jest lawinisko. Następnie dowiedzieliśmy się, że prawdopodobnie znajduje się tam ciało. Później, dziś rano, okazało się, czyje ciało — portal przegladsportowy.onet.pl cytuje osobę z górskiego środowiska.
Składamy kondolencje dla najbliższych zmarłego.