Grzeszczak dała plamę w Sopocie? "Muszę zobaczyć, co poszło nie tak"
Nie poradziła sobie ze stresem?
Top Trendy 2014 to najważniejsze medialne wydarzenie tego weekendu. W jednym miejscu udało się zgromadzić największe polskie gwiazdy, ale także debiutantów, którzy dopiero rozpoczynają karierę. Podczas wczorajszego konkursu TOP zaprezentowali się ci, którzy w ubiegłym roku sprzedali najwięcej płyt. Bezkonkurencyjny okazał się Dawid Podsiadło, który po raz kolejny udowodnił, że uczestnik programu typu talent-show, może odnieść sukces. Przypomnijmy: Dawid Podsiadło wielkim wygranym wieczoru. Jak przyjął nagrodę?
Sylwia Grzeszczak która kilka lat temu startowała w podobnym programie, również znalazła się na podium, zajmując trzecie miejsce. Jej płyta "Komponując siebie" okazała się wielkim hitem, a single z niej pochodzące do dziś są grane przez stacje radiowe. Po koncercie na którym wystąpiła artystka, udało nam się zapytać o ją wrażenia z festiwalu. Sylwia przyznała, że wciąż towarzyszy jej stres związany z występami na żywo oraz że po każdym występie stara się analizować co poszło nie tak. Naszym zdaniem występ był świetny, ale może gwiazda dopatrzy się w nim kilku niedociągnięć.
Stres jest mobilizujący na pewno. Nawet jeśli występuje tutaj po raz kolejny na sopockiej scenie, to każdy koncert jest inny i każdy koncert jest takim stresem wydaje mi się, że pozytywnym nadal. Byle, żeby nie był paraliżujący, wtedy byłoby źle, ale było OK wydaje mi się. Muszę jeszcze zobaczyć wykon, stestować dokładnie co poszło nie tak, a co było ok. I mam nadzieję, że było ok. Po festiwalu idę spać. Dziękuję za nagrodę, bo to jest bardzo mobilizujące, bo powoduje, że chce się żyć.
Uważacie, że należało jej się trzecie miejsce?
Zobacz: Sylwia Grzeszczak przyłapana przez paparazzi. Co tak skrywała?
Gwiazdy po pierwszym dniu Top Trendy 2014: