Sylwester Wardęga pod osłoną nocy wydał pilny apel ws. "Pandora Gate". Potwierdził jedną rzecz
Sylwester Wardęga nocą wydał nagły apel ws. ostatnich wydarzeń. Potwierdził przy tym jedną rzecz.
Wczoraj późnym wieczorem Sylwester Wardęga i Konopsky opublikowali dość niespodziewane wieści, ujawniając, że doszło do zatrzymania Stuu. Kilka godzin później pojawił się w sieci pilny apel.
Sylwester Wardęga wydał apel
Minął kolejny dzień, w którym cały Internet żył wyłącznie aferą "Pandora Gate", która zbiera coraz większe żniwo. Wieczór przyniósł nam niespodziewane wieści, ponieważ dowiedzieliśmy się, że Stuu został zatrzymany!
Jako pierwszy poinformował o tym Sylwester Wardęga, publikując na swoim InstaStory obszerny wpis i zdjęcie zakapturzonego mężczyzny z zasłoniętymi oczami.
Watahańczycy zatrzymali w sklepie w Luton podejrzanego. Przekazali go angielskiej policji - poinformował, z kolei Konopsky na swoim profilu podkreślił: Stuu złapany przez widzów w Anglii
Zobacz także: Wardęga i Konopskyy wydali oświadczenie. Nowe informacje ws. "Pandora Gate"
Równocześnie zaczęły pojawiać się informacje, jakoby w chwili zatrzymania Stuart Burton został pobity. Dokonać tego mieli widzowie Wardęgi, którzy jako pierwsi rozpoznali Stuu w sklepie. Mimo iż Sylwester zaprzeczył dym doniesieniom, pełnomocnik prawny Stuu, mecenas Tytus Jabłoński, wydał oświadczenie, w którym przekazał, że youtuber trafił nawet do szpitala.
Po kilku godzinach Sylwester Wardęga postanowił wydać apel. Zwrócił się do internautów z prośbą, by nie dokonywali samosądu.
Apeluję, by mimo emocji powstrzymać się do samosądów. Prokuratura prowadzi śledztwo - zaznaczył.
Zobacz także: Sylwester Wardęga nagle zaczął mówić. Chodzi o rzekome pobicie STUU
Dalej Wardęga potwierdził coś, co wielu zastanawiało od samego początku, czyli... jak w zasadzie przebiega śledztwo. Okazało się, że wszystko idzie sprawnie, a to dzięki zebraniu przez niego i Konopskiego obszernego materiału dowodowego.
Trzy lata temu sprawę porzucono, gdyż brakowało policji konkretów, jednak teraz zebraliśmy i przekazaliśmy służbom spory materiał dowodowy. Z dostępnych mi informacji wynika, że śledztwo przebiega sprawnie - dodał.