Reklama

Ślub Pauliny Sykut odbił się szerokim echem w polskich mediach. W końcu zorganizowany był bardzo profesjonalnie, a sama Panna Młoda zachwyciła swoją kreacją. Jak jednak gwiazda wyznała w rozmowie z magazynem "Party", nie obyło się bez gafy. Jakiej?
- Nie przećwiczyliśmy powitania chlebem i solą. Wyszło bardzo zabawnie. Mama, stojąc w drzwiach restauracji weselnej, mówi: "Paulinko, co wybierasz? Ten chleb, sól czy Piotra?". Skołowana rozejrzałam się wokoło: "No oczywiście, że Piotra". A tu konsternacja. I zaraz goście wybuchnęli śmiechem. Powinnam odpowiedzieć: "Ten chleb, sól i Piotra". Ale ja odpowiedziałam sercem - tłumaczy z uśmiechem Paulina.

Chyba taką wpadkę można Paulinie wybaczyć, prawda?

chimera

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama