Postać Sary Mannei wzbudzała sporo emocji już od dłuższego czasu. Jej wystawny tryb życia i blog, na którym pokazuje ubrania warte setki tysięcy złotych sprawił, że zainteresowały się nią polskie media. Zaledwie dwa tygodnie temu Sara wzięła cichy ślub z Arturem Borucem, ale cichy tylko w zamierzeniu, bo po publikacji zdjęć z ceremonii w sieci aż zawrzało i to z różnych powodów. Przypomnijmy: Wojna o kreację ślubną Sary Mannei trwa. Mamy ostre oświadczenie projektantki

Reklama

Kwestią czasu było więc, aż świeżo upieczoną celebrytką zainteresuje się telewizja. Mannei była dziś gościem w wakacyjnym wydaniu Dzień Dobry TVN, ale nie pojawiła się tam sama - towarzyszyła jej siostry (Ines i Nadia), z którymi prowadzi szafiarskiego bloga. Dziewczyny opowiadały o modzie i stylizacjach, ale nieuniknione wręcz wydawało się pytanie o kontrowersje związane ze ślubną kreacją Sary i utarczkach z projektantką. Prowadzący Filip Chajzer zapytał, co sądzi o "swetergate".

Nie wiem, o co chodzi. Nie mieszkam w Polsce, nie znam tematu - wypaliła Mannei.

Najwyraźniej Sara nie miała ochoty na kontynuowanie tego drażliwego tematu. Zwróciła natomiast uwagę, że powinno się ją już przedstawiać jako panią Boruc.

Już nie Mannei. Chociaż jeszcze przez chwilę. Jeszcze dziś Artur mi przypomniał, że mam zmienić nazwisko - przyznała żona piłkarza.

Mamy wrażenie, że nie będzie to ostatnia wizyta Sary w telewizji. Zostanie gwiazdą?

Zobacz: Mannei pochwaliła się prezentem ślubnym od Boruca. On to ma gest

Zobacz także

Reklama

Bajkowy ślub Mannei i Boruca:

Reklama
Reklama
Reklama