Steczkowska przeżyła własną śmierć: Byłam wśród aniołów
Justyna opowiada jak było w niebie
Justyna Steczkowska jest szczęśliwą matką, wspaniałą artystką, a przy tym seksowną i zmysłową kobietą. Połączenie tylu zalet w jednej osobie to rzadkość, dlatego mając takie atuty, gwiazda nie boi się nowych wyzwań i z ochotą przystaje na liczne propozycje ze świata mediów. W rozmowie z magazynem "Viva!", Justyna zdradza, że lubi uczestniczyć w programach telewizyjnych, ale nie dlatego, że jest łasa na pieniądze, tylko po to, by spełniać się w życiu:
- Honorarium zawsze ma znaczenie przy dużych produkcjach telewizyjnych, ale nie jest wyznacznikiem. Naprawdę jestem człowiekiem bez żalu i ciśnienia, jeśli chodzi o pieniądze – powiedziała w rozmowie z magazynem „Viva!”.
Rzadko spotykamy się w środowisku show-biznesu z takim podejściem do pieniędzy. Gwiazdy wielokrotnie podkreślają, że to gaża jest priorytetem i ich jedynym źródłem utrzymania, dlatego np. Doda przychodzi na imprezy tylko wtedy kiedy jej zapłacą ("Od 10 do 20 tysięcy"). Dla Steczkowskiej ważniejsze są wartości moralne wyniesione z domu. Być może do takiego szacunku dla życia przyczynił się też fakt, że Justyna otarła się o śmierć. Miała zaledwie pięć lat, jak podczas upadku z roweru uderzyła głową o asfalt i straciła przytomność na tydzień:
- Na pewno było to wyjątkowe doświadczenie. Jechałam z kuzynką na rowerze i ona trzęsła nim dla zabawy. Przewróciłyśmy się i spadłam głową na beton. Poszła mi krew z ucha i film mi się urwał. Potem pamiętam już tylko jakieś migawki, biegną z noszami… Potem chyba przez tydzień nie było ze mną kontaktu. Rodzice modlili się całymi dniami o mój powrót, bo ja byłam już po drugiej stronie.
To wstrząsające wydarzenie było dla niej doświadczeniem, które dało jej dużo do myślenia. Powrót z „tamtego” świata pokazał jej cel i wartość życia:
- Wydaje mi się, a może wcale nie wydaje, bo dzieci w tym wieku są jeszcze powiązane ze światem, z którego przyszły, że byłam wśród aniołów. Pamiętam, że było to coś dobrego dla mnie i było mi przyjemnie. Czemu wróciłam?… Najwyraźniej moje życie tutaj jest ważne dla mojej duszy i tych wszystkich, z którymi spotykam się po drodze.
Justyna jest kolejną gwiazdą po Małgorzacie Kożuchowskiej, która opowiedziała o swoich wartościach moralnych. Przypomnijmy: "Wiara jest zbawienna"
Cały wywiad z Justyną Steczkowską przeczytasz na łamach aktualnego numeru magazynu "Viva!". Już w sprzedaży.
Steczkowska w pięknej sesji w Toronto: