Justyna Steczkowska w drugiej połowie roku przywitała na świecie Helenę. Niedawno gwiazda pozowała z dziewczynką na okładce "Gali" w szczytnym celu, co okazało się ogromnym sukcesem i zasiliło konto fundacji domu UFNOŚĆ o potężną kwotę (zobacz). Gwiazda stara się nie odstępować córki na krok, zabiera ją na koncerty i nagrania programów telewizyjnych, bo nie ukrywa, że jest jedną z tych kobiet, które macierzyństwo chcą łączyć z pracą.

Reklama

W rozmowie z "Pani" Justyna zdradziła, że inną jest osobą dla rodziny, a inną dla znajomych:

- Są kobiety, które czują się dobrze będąc mamą 24h na dobę, ale ja pragnę również pracować. Nie chcę odmawiać sobie przyjemności tworzenia i koncertowania. Staram się żyć, zachowując równowagę pomiędzy rodziną a sceną i jak dotąd jakoś mi się to udaje. W domu jestem miła i spokojną mamą, ale gdy tylko postawię nogę za drzwiami, zachowuję się tak, jakbym miała ADHD.

Artystka zdradziła też kilka swoich wad:

- Zawsze mam mało czasu i dużo pracy. Zdarza się, że moi pracownicy za mną nie nadążają. Znienawidzonym przez nich słowem jest "szybciutko". Powtarzam je najczęściej. Ale dopóki dzieci potrzebują mojej stałej obecności, inaczej nie będzie.

Spodziewaliście się po Justynie, że jest takim wulkanem energii nie tylko na scenie?

Zobacz: Steczkowska zachwyciła na spotkaniu przed Sylwestrem

Zobacz także

Reklama

Tak wygląda córka Justyny Steczkowskiej:

Reklama
Reklama
Reklama