Dramatyczne chwile Małysza w Rajdzie Dakar. Jego samochód spłonął doszczętnie
Jak z tego wybrnął?
Adam Małysz trzy lata temu zakończył karierę jako skoczek narciarski. Po ogromnych sukcesach w tej dyscyplinie, postanowił się przebranżowić i rozpoczął starty w rajdach terenowych. Dla wszystkich było to duże zaskoczenie i jednocześnie obawa, bo sport ten do najłatwiejszych nie należy. Poza tym wymaga dużego doświadczenia. Zobacz: Małysz odebrał poród w Chorwacji
Oczywiście to nie przeszkodziło Małyszowi, aby spróbować swoich sił i zaczął intensywnie trenować. Dzięki solidnemu wysiłkowi w tym roku były skoczek wziął udział już po raz trzeci w Rajdzie Dakar. Niestety, wczoraj na trasie doszło do tragicznego wypadku. Podczas, gdy Adam Małysz i jego pilot Rafał Marton zajmowali 21. miejsce w klasyfikacji generalnej, a do mety zostało zaledwie 35 km, ich samochód uległ poważnej awarii i spłonął całkowicie. Zawodnicy Orlen Teamu uciekli z pojazdu, ale nie zabrali ze sobą zupełnie nic. Spłonęły nawet ich paszporty.
Niestety dla Małysza to koniec udziału w tegorocznej edycji Dakaru.
Zobacz: Szczęsny może stracić miliony. Wszystko przez nerwowy wybuch po meczu
Zdjęcia z wypadku Joanny L.: