Bartłomiej Topa jest obecnie jednym z najpopularniejszych aktorów. Na przestrzeni ostatnich lat grał role w najlepszych filmach, m.in. "Drogówka" czy "Wesele". Wystąpił również w głośnym obrazie "Mój biegun" inspirowanym historią Jaśka Meli, który w wyniku porażenia prądem stracił lewe podudzie i prawe przedramię. Przypomnijmy: Gwiazdy na premierze filmu "Mój biegun"

Reklama

Mało kto jednak wie, że Topa również został mocno doświadczony przez los. W książce "Jestem tatą” Joanny Drosio-Czaplińskiej opowiedział o wielkiej tragedii, która spotkała go 10 lat temu, kiedy na świat przyszedł jego synek, Kajetan. Niestety, chłopczyk urodził się z poważną wadą serca. Lekarze nie byli w stanie go uratować. 7-miesięczny maluch zmarł na rękach taty:

Kajtek, mój drugi syn, umarł, gdy miał siedem miesięcy. Wada serca. Jeden na kilka tysięcy takich przypadków. To było w szpitalu w Łodzi, trzymałem go na ręku, za palce. A on siniał z minuty na minutę, na moich oczach. Nic nie mogłem zrobić. Odszedł. To był moment, kiedy zdałem sobie sprawę z tego, że jestem, kur..., w jakimś totalnym Matriksie. Moja żona Agata odchodziła od zmysłów, to co? Miałem się rozłożyć? Facet bierze na klatę takie rzeczy. Musi objąć, przytulić. Na tym polega struktura mężczyzny. - wspomina Topa

Brakuje nam słów.

Zobacz: Szokujący wywiad Kowalczyk: Wybraliśmy najbardziej wstrząsające fragmenty

Reklama

Gwiazdy na premierze filmu "Mój biegun":

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama