Sławomir Uniatowski zabrał głos po pożarze domu: "Padam na twarz"
W domu Sławomira Uniatowskiego wybuchł pożar właśnie wtedy, gdy wokalista występował w Sopocie. Teraz gwiazdor pisze o licznych zniszczeniach i naprawach...
Letni sezon na scenie zakończył się dla Sławomira Uniatowskiego występem na Top Of The Top Sopot Festival. Wydawać by się mogło, że artysta nie mógłby sobie wymarzyć lepszego zakończenia wakacji pod względem zawodowym. Niestety, jak się okazało, tuż przed wejściem na scenę do Sławomira Uniatowskiego dotarły dramatyczne wieści o pożarze domu...
Sławomir Uniatowski o skutkach pożaru domu
Niestety, koniec tegorocznych wakacji okazał się być dla Sławomira Uniatowskiego wyjątkowo pechowy. Gwiazdor tuż przed swoim występem na Top Of The Top Sopot Festival usłyszał tragiczne informacje o tym, że jego dom stanął w ogniu! Choć przyczyny pożaru nie są jeszcze znane, skala zniszczeń jest ogromna. Muzyk podzielił się ujęciami budynku po pożarze na Instagramie, a teraz pisze o naprawach, które go czekają.
Sławomir Uniatowski wprost przyznaje, że usuwanie strat kosztuje go naprawdę dużo energii, a ponieważ w domu obecnie nie ma prądu, korzysta z zasilania sąsiadów.
- Padam już na twarz i odpływam do Holonulu. Kupiłem dziś 4 przedłużacze i ciągnę prąd od sąsiada, Pitera. Sąsiadka Kinga pożyczyła mi Kersiera (rodzaj odkurzacza - przyp. red.) i mam zamiar nim umyć obejście. Jutro przyjeżdża elektryk i pan od elewacji i dachu. A ja mam 39 lat, mój dom lat 17, nie jest willą i nie mieści się w Sopocie. Nie mam też basenu - pisze Sławomir Uniatowski.
Zobacz także: Doda ma dość: "Czuję się dręczona". Co się dzieje?
Skalę zniszczeń spowodowaną przez pożar domu Sławomira Uniatowskiego najlepiej obrazują fotografie, którymi muzyk dzieli się na swoim profilu na Instagramie. Wokalista wyliczał też straty powstałe w wyniku działania niszczycielskiego żywiołu. Jak się okazuje, do nieruchomości muzyk wprowadził się dopiero niedawno...
- Do wymiany mam częściowo elewację, okna, które były nowe, dach z garażu i dach sąsiada. Na szczęście sąsiad był ubezpieczony. Miałem ten dom ubezpieczyć w tym tygodniu, ale nie zdążyłem, bo wprowadziłem się przed chwilą. Będę więc musiał ten burdel sam ponaprawiać - przyznał Sławomir Uniatowski.
Zobacz także: Adam Małysz przeżywa dramat. Nagranie, które pokazał jest wstrząsające
Na szczęście w trudnej sytuacji muzyk może liczyć na wsparcie fanów. Sławomir Uniatowski przyznał, że otrzymuje bardzo liczne wiadomości ze słowami pocieszenia od obserwatorów. Co ciekawe, z informacji udostępnionych przez muzyka na Instagramie wynika, że gwiazdor nie planuje odwoływania zaplanowanych na najbliższe tygodnie koncertów - fani będą mieli okazję posłuchać jego przebojów już 8 września w Rybniku, a pod koniec miesiąca we Wrocławiu.